Wspaniałe pożegnanie legendy. ONICO AZS Politechnika Warszawska wygrywa z GKS-em Katowice

ONICO AZS Politechnika Warszawska pokonała drugi raz z rzędu i trzeci w sezonie GKS Katowice 3:1, dzięki czemu jest na najlepszej drodze do zajęcia 9. miejsca na koniec rozgrywek. Kibice pożegnali Pawła Zagumnego, dla którego był to ostatni mecz w karierze.

Obie drużyny dobrze weszły w spotkanie i przez pewien czas szły punkt za punkt. Jako pierwsza prowadzenie objęła Politechnika, która po bloku Guillaume'a Samiki na Karolu Butrynie doprowadziła do wyniku 9:6. Katowiczanie niebawem wyrównali (9:9) dzięki atomowym zagrywkom Rafała Sobańskiego. Gospodarze z czasem poczynali sobie jednak coraz lepiej (16:12), dlatego trener przyjezdnych, Piotr Gruszka, zdecydował się na wzięcie przerwy. Politechnika grała wciąż bardzo rozważnie, nie popełniała błędów, przez co na tablicy wyników było już 21:16. Zawodnicy GKS-u mylili się zaś w zagrywce, w ataku nie radził sobie Butryn, a Fijałek próbując kiwnąć z drugiej piłki, trafił w taśmę. Niedużo czasu minęło, aż Andrzej Wrona atakiem ze środka zakończył pierwszą partię wynikiem 25:18.

Początek drugiego seta zdecydowanie należał do stołecznej drużyny. Po punktowych zagrywkach Kowalczyka, Samiki i Łapszyńskiego było 10:5, a GKS wydawał się nie mieć żadnego pomysłu na grę. Piotr Gruszka wprowadził Marco Falaschi'ego, ale nic to nie wniosło w postawę jego podopiecznych. Zawodnicy Politechniki cieszyli się grą, można było dostrzec uśmiechy na ich twarzach, ale mieli powód, bo wynik brzmiał już 17:9. Atakujący GKS-u albo nie trafiali w boisko, albo byli brutalnie blokowani przez środkowych AZS-u. Po 50 minutach fantastycznej gry, gospodarzy w końcu dopadł lekki kryzys, stracili kilka punktów z rzędu i ich przewaga stopniała do "tylko" czterech punktów. Za chwilę odzyskali jednak swój rytm, pokonali rywali 25:17 i wyszli na prowadzenie 2:0.

Kiedy w trzecim secie Politechnika osiągnęła przewagę 6:3, GKS zdobył pięć punktów z rzędu. Z niekorzystnego ustawienia drużynę wyprowadził skutecznym atakiem Łapszyński, a dzięki blokowi Zagumnego było za chwilę 8:8. Katowiczanie grali w tej partii zdecydowanie lepiej, przez co doprowadzili do wyniku 12:17. Set wymykał się powoli spod kontroli, więc trener Bednaruk postanowił zmienić nieco skład. Na boisku pojawili się Jan Firlej, Bartosz Kwolek i Waldemar Świrydowicz. Niewiele to dało - set zakończył się wynikiem 25:17, jednak tym razem na korzyść GKS-u.

Gospodarze od początku spokojnie kontrolowali czwartą partię. Stworzyli sobie bezpieczną przewagę (10:6), a ich gra wyglądała jak w pierwszych dwóch setach. Żadna z drużyn nie potrafiła wygrać punktu przy swoim serwisie, ale Politechnice to nie przeszkadzało, bo spokojnie zbliżali się do końca meczu (15:11). Dwa znakomite bloki Świrydowicza doprowadziły do wyniku 21:16 i zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Przy piłce meczowej Firlej zmienił Zagumnego, a cały Torwar skandował głośne "Dziękujemy!" w kierunku doświadczonego rozgrywającego. Za chwilę Butryn zaserwował w siatkę, a Politechnika zwyciężyła mecz 3:1.

Sobotnie spotkanie było historyczne, ponieważ po raz ostatni na boisku wystąpił Paweł Zagumny. Mistrz świata i Europy postanowił zakończyć 22-letnią karierę zawodniczą i od przyszłego sezonu będzie sprawował funkcję dyrektora sportowego w stołecznym klubie. Po meczu z GKS-em otrzymał ostatnią w życiu statuetkę MVP, a na telebimie wyświetlono film ze słowami uznania i wsparcia od wielu sportowców. Pojawili się na nim zawodnicy Politechniki, byli siatkarze oraz inne osoby ze świata sportu.

Był to także mecz pożegnalny Jakuba Bednaruka, który po siedmiu latach spędzonych w Warszawie odchodzi do Łuczniczki Bydgoszcz. Na Torwarze trener wystąpił więc po raz ostatni w roli gospodarza.

ONICO AZS Politechnika Warszawska - GKS Katowice 3:1 (25:18, 25:17, 17:25, 25:19)

Copyright © Agora SA