Lubię ryzykować, Lubię uczyć się nowych rzeczy i lubię zaczynać coś nowego. Tak będzie tutaj. Do tej pory Onico Politechnika nie grała może play-offów, ale my jesteśmy ambitni. Za kilka lat musimy być w stanie walczyć z najlepszymi. W przyszłości chcemy być w stanie walczyć u nas o medale, ale i bić się w Europie.
- Drużynę na kolejny sezon mamy już skompletowaną w 50 procentach. To nie będzie zupełnie nowa ekipa, bo podstawa zawodników tu przecież jest. Nowe twarze też się jednak pojawią. Pracujemy nad tym wraz z Pawłem Zagumnym. Oczywiście dla niego nie jest to łatwe bo on musi jeszcze skupić się na grze. Dużo jednak analizujemy, rozmawiamy. Mam z nim lepszy kontakt niż z moją żoną. Na razie dobrze się rozumiemy, mamy podobny punkt widzenia.
- Trochę to trwało. Chciałem być pewny, że się dobrze się z prezes Joanną Dolecką zrozumiemy. Moim celem nie było znalezienie nowej pracy w Warszawie. Celem było opracowanie nowego projektu. Chciałem mieć przy jego realizacji zagwarantowane tyle ile się da. Nie chodziło o moje żądania personalne, tylko o warunki pracy i skalę projektu. Mamy zatem zagwarantowane dla klubu odpowiednie finansowanie dzięki naszemu sponsorowi, który jest ważny, hojny i wspiera nas praktycznie od początku działań. Ta nowa przygoda to wynik energii i pomysłów małej grupy osób, która jest jednak w swych działaniach bardzo zmobilizowana.
Trochę na takie deklaracje za wcześnie. Porozmawiamy o tym jak podpiszemy kontrakty z zawodnikami i zobaczymy co będzie działo się w innych drużynach. W perspektywie kilku lat mogę jednak powiedzieć, że możemy być w najlepszej piątce drużyn w Polsce. Dlaczego nie mamy marzyć też o tytule mistrza kraju?
Nie mamy takich możliwości jak Rzeszów, ZAKSA czy Bełchatów, ale... Cóż nowy projekt zawsze jest pewną atrakcją. Mam nadzieje, że gracze o jakich zabiegamy będą chcieli w tej pięknej przygodzie uczestniczyć. Widzą, że klub robi duży wysiłek i się zmienia. Mamy tu już przecież Andrzeja Wronę i Pawła Zagumnego, gramy na Torwarze. Jesteśmy mocniejsi marketingowo. To wyznacza jakiś kierunek. Więcej powiedzieć na razie nie mogę.
Istotny będzie tu drugi trener drużyny, którego nazwisko poznamy niebawem. Mam do niego zaufanie, on dobrze zna zawodników. Nawet jeśli w tym czasie nie będę fizycznie w Warszawie, to i tak będę w kontakcie z klubem i oczywiście z samymi zawodnikami. To nie będzie miało na drużynę żadnego negatywnego wpływu. Oni wiedzą jakie są warunki.