PlusLiga. Lider stracił pierwsze punkty

Po ponad 40 dniach siatkarze wrócili na ligowe boiska. I od razu sensacja. Prowadząca w tabeli Zaksa Kędzierzyn-Koźle przegrała

Ósma kolejka była zwariowana. Dwa mecze zakończyły się zwycięstwami gości po 3:2, choć przegrywali już 0:2. Zaczęło się w piątek, kiedy Tytan AZS Częstochowa prowadził z AZS Politechniką Warszawa 2:0 i 24:19, by przegrać po tie-breaku.

Wydarzeniem miał być pojedynek niepokonanej Zaksy, która podejmowała Jastrzębski Węgiel. W obu zespołach było aż ośmiu uczestników Pucharu Świata. Teoretycznie w gorszej sytuacji byli goście, bowiem Zbigniew Bartman, Michał Łasko czy Michał Kubiak grali w Japonii więcej niż Michał Ruciak, Patryk Czarnowski czy nawet Paweł Zagumny. Na dodatek Bartman musiał przestawić się z ataku na przyjęcie zagrywki. - A to trudniejsze niż w drugą stronę - uważa Grzegorz Wagner, szkoleniowiec Farta Kielce.

Jastrzębscy kadrowicze są kluczowymi graczami zespołu w ofensywie, podczas gdy asy Zaksy - Antonin Rouzier i Guillaume Samica - w przerwie w rozgrywkach wystąpili tylko w turnieju przedolimpijskim, gdzie obciążenia były znacznie mniejsze niż w morderczym turnieju. A jednak górą była drużyna z Jastrzębia, a zdecydowały o tym - co dziwniejsze - trzy ostatnie sety. Bo lider wygrywał już 2:0. Wszyscy kadrowicze spisali się znakomicie, zwłaszcza Łasko i Kubiak, którzy świetnie atakowali.

Trenerzy Zaksy i Jastrzębskiego Węgla mogą zazdrościć Jackowi Nawrockiemu z PGE Skry Bełchatów. Mistrz Polski zmierzył się z dużo słabszym rywalem, jakim jest Indykpol AZS Olsztyn, a poza tym ma bardziej wyrównaną kadrę. Szkoleniowiec zespołu z Bełchatowa zaryzykował i nie wziął Marcina Możdżonka i Bartosza Kurka, zaś inny bohater z Japonii Michał Winiarski pojawił się na boisku tylko w ostatniej akcji meczu. Zamiast nich wystąpili Karol Kłos, Konstantin Cupković czy rekonwalescent Michał Bąkiewicz, a PGE Skra pewnie wygrała. Kapitalnie spisał się zwłaszcza Kłos, który w ataku miał 100-proc. skuteczność.

Wolnego nie dostał także Krzysztof Ignaczak i Piotr Nowakowski, bo ich Asseco Resovia zmierzyła się z silną w tym sezonie Delectą Bydgoszcz. Obaj nie zawiedli, choć ten drugi, który tak rewelacyjnie spisywał się w Japonii, tym razem miał nieco gorszą skuteczność niż w Pucharze Świata (skończył osiem z 14 ataków).

8. kolejka PlusLigi: Zaksa - Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:14, 27:25, 18:25, 23:25, 13:15), PGE Skra - Indykpol AZS 3:0 (25:20, 25:15, 26:24, Asseco Resovia - Delecta 3:1 (26:24, 25:20, 23:25, 25:13), Tytan AZS - AZS Politechnika 2:3 (25:18, 25:19, 25:27, 17:25, 9:15), Lotos Trefl Gdańsk - Fart Kielce , godz. 18

Zero kontrowersji, żartów i luzu? To nie Facebook.com/Sportpl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.