Skowrońska przed KMŚ: Brazylijki będą groźne, ale nie wolno lekceważyć Tajek!

W Klubowych Mistrzostwach Świata pań polskim akcentem jest broniąca barw Fenerbahce Stambuł Katarzyna Skowrońska-Dolata. Przed pierwszym meczem w Doha polska atakująca mówi: - Założenie klubu jest jasne - mamy wygrać Klubowe Mistrzostwa Świata.

Czy Klubowe Mistrzostwa Świata w Doha to jest kolejny wasz cel na ten sezon? Celujecie w złoto?

Katarzyna Skowrońska-Dolata: Założenia klubu i cel, jaki jest nam postawiony, są jasne - mamy wygrać Klubowe Mistrzostwa Świata i każda z nas po to właśnie tam jedzie. Wydaje mi się, że nie ma nic złego w takim postawieniu sprawy, bo mamy mocny zespół, który przy dobrej grze jest w stanie zwyciężyć w tym turnieju. Wszystko zależy od nas. Mam nadzieję, że z szacunkiem dla wszystkich przeciwników i dużą koncentracją będziemy robiły wszystko co w naszej mocy, żeby w każdym meczu zagrać dobrze. Oby ta dobra gra doprowadziła nas do finału.

Pomóc w dojściu do finału może wam też chyba grupa, w jakiej się znalazłyście, Nie wydaje się, żeby Tajki były groźne dla was, a Brazylijki możecie mieć "rozpracowane" dzięki Ze Roberto, który większość z nich trenuje w kadrze...

- Na pewno nie wolno nam lekceważyć Tajek. W tej drużynie gra chyba cała reprezentacja tego kraju i to jest zespół bardzo nieobliczalny, który fantastycznie broni, gra szybko, kombinacyjnie na siatce. To może być ciekawe. Na pewno ułatwieniem jest fakt, że wcześniej Tajki grają z Brazylijkami i będziemy miały świeży materiał, będziemy mogły zobaczyć ten mecz i zapoznać się z tym, co prezentują oba zespoły. Wiadomo, że brazylijska drużyna jest bardzo mocna, bo gra tam dużo zawodniczek z reprezentacji, które Ze i Fofao grają doskonale. To nie zmienia jednak faktu, że sama taktyka to nie wszystko, trzeba ją jeszcze wprowadzić w życie. Mam nadzieję, że nam się to uda.

Czy utrudnieniem nie jest, widoczny ciągle jeszcze, brak zgrania zespołu?

- Podczas mistrzostw świata w zespole nie było wielu zawodniczek. Teraz bardzo dużo trenujemy, gramy i pracujemy nad tym, żeby stworzyć kolektyw. Takie rzeczy nie powstają od razu, bo są zespoły, które latami grają w takiej samej grupie, znają się jak łyse konie, każda wie, w którą stronę pójdzie do obrony i co zrobi w bloku. My się ciągle uczymy siebie nawzajem. Tymczasem na przykład zespół brazylijski, z którym zagramy w Katarze, gra ze sobą wiele lat i to na pewno będzie ich mocna strona. My cały czas nad tym pracujemy, ale przede wszystkim powtarzamy sobie, że musimy dużo ze sobą rozmawiać i dużo sobie pomagać, bo właśnie w taki sposób możemy się najlepiej zgrywać, żeby się docierać wspólnie na boisku.

Czy Turcja i Fenerbahce spełniają Twoje oczekiwania? A może czymś Cię zaskoczyły?

- Na pewno jestem zaskoczona ogromnym profesjonalizmem, jaki panuje w klubie. Tutaj wszystko jest dopięte na ostatni guzik. W samym sztabie szkoleniowym jest chyba 14 osób - mamy dwóch menadżerów, trzech fizjoterapeutów, dwóch trenerów, dwóch statystyków, dwóch panów od siłowni... Po prostu drugi zespół. Kiedy wchodzą do szatni na odprawę przed meczem, to w szatni robi się tłok (śmiech). Klub jest naprawdę dobrze zorganizowany. Jest tu wszystko czego potrzeba, żeby dobrze grać w siatkówkę.

Więcej w serwisie Reprezentacja.net - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA