Liga mistrzyń. Dlaczego Okuniewska uwielbia takie mecze jak wczorajszy z Rabitą Baku?

Zagrywka, atak, walka do końca o każdą piłkę, determinacja, spokój i... młoda Magdalena Matusiak - to mocno skrócona lista elementów, które pozwoliły wczoraj BKS-owi wygrać z Rabitą Baku. - Moim zdaniem wygrałyśmy przez zespołowość - dodaje Berenika Okuniewska.

Bielszczanki jeszcze przed meczem z najsilniejszą w grupie E Rabitą Baku zapowiadały, że dotychczasowe osiągnięcia rywalek nie wpędzą ich w kompleksy i że zrobią wszystko, by nawiązać z Azerkami wyrównaną walkę. Słowa dotrzymały i jak zapowiedziały, tak też zrobiły.

-Myślę, że na ten mecz wyszłyśmy strasznie zdeterminowane i gotowe do ostrej walki. Wydaje mi się, że to nastawienie bardzo nam pomogło - stwierdziła po meczu środkowa BKS-u Berenika Okuniewska.

- Uwielbiam takie mecze jak ten wczorajszy, z przeciwnikami, którzy bardzo dużo wymagają, bo wtedy można się naprawdę wyluzować, postawić wszystko na jedną kartę i grać swoje. I tak nam to wyszło wczoraj - dodaje z uśmiechem Berenika.

Mecz z Rabitą do łatwych nie należał. Bielsko potrzebowało aż pięciu setów by zwyciężyć, choć po trzeciej partii wydawało się, że wygrana 3:1 jest w zasięgu ekipy Aluprofu. Co ostatecznie okazało się kluczem do sukcesu? - Zagrywka na pewno była w pewnym stopniu kluczem do zwycięstwa, ale myślę, że również fakt, iż każda dziewucha dała wczoraj z siebie wszystko. Moim zdaniem wygrałyśmy przez zespołowość, bo u rywalek Mammadowa zdobyła około 30 punktów, a u nas te zdobycze punktowe ładnie się rozłożyły - oceniła Okuniewska.

Wiele kadrowiczek skarży się, iż po sezonie reprezentacyjnym są zmęczone fizycznie i psychicznie, że nie mogą odnaleźć dobrego rytmu gry w klubie. Berenika Okuniewska do tej grupy nie należy. Jaka jest jej recepta na dobrą grę od początku sezonu ligowego? - Mogę szczerze powiedzieć, że zapomniałam zupełnie, co działo się na kadrze. Żyję tylko klubem i nie wracam pamięcią do tematu reprezentacji, wyłączyłam się i jest mi z tym dobrze. Myślę, że moja obecna forma to też wynik pracy z Christianem Veroną, która mi dużo dała, bo fizycznie dobrze się czuję i jest to podtrzymywane dobrą, ciężką pracą w klubie - zdradza Bera. Bielszczanki po wygranej z Rabitą Baku nie mogą zwolnić tempa - już w niedzielę czeka nas prawdziwy hit, czyli pojedynek mistrzyń Polski z Bielska z wicemistrzyniami z Muszyny.

Więcj o siatkówce przeczytasz na Reprezentacja.net

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.