Liga Mistrzyń: Po pierwszy punkt do Francji

15-krotny mistrz Francji i dwukrotny zwycięzca Ligi Mistrzów to kolejny rywal siatkarek Organiki Budowlanych w najważniejszym z europejskich pucharów.

Trudniejszego początku sezonu łódzkie siatkarki nie mogły sobie wyobrazić. Tydzień temu zadebiutowały w Lidze Mistrzyń z MC Carnaghi Villa Cortese, wicemistrzem Włoch i jednym z głównych faworytów do zdobycia pucharu. W piątek walczyły o Superpuchar z Aluprofem Bielsko, czyli mistrzem Polski. We wtorek o godz. 20 (transmisja w Polsacie Sport) na drodze łodzianek w drugiej kolejce stanie najbardziej utytułowany klub w Europie - RC Cannes.

Drużyna z Lazurowego Wybrzeża to prawdziwy hegemon w swojej lidze. Na koncie ma aż 15 mistrzostw kraju, 14 razy sięgała po Puchar Francji i dwukrotnie triumfowała w Lidze Mistrzyń. - Rzeczywiście, początek sezonu mamy zabójczy - przyznaje Marcin Chudzik, prezes Organiki. - Z wyższego poziomu już chyba nie dało się wystartować.

Biorąc pod uwagę historię obu klubów, ich osiągnięcia oraz kadrę, to Organika w starciu z potentatem wygląda niczym kopciuszek. W zespole, którym od lat opiekuje się chiński szkoleniowiec Yan Fang, błyszczą takie siatkarskie gwiazdy, jak Victoria Rava, Włoszka Nadia Centoni czy też dwie czołowe reprezentantki Serbii: rozgrywająca Ana Antonijević oraz środkowa Milena Rasić. Poza tym klub RC Cannes (zresztą jak co roku), podobnie jak drużyna z Villa Cortese, uważany jest za jednego z faworytów Ligi Mistrzyń.

- Sukcesy francuskiego klubu oraz nazwiska zawodniczek, które w nim występują, na wszystkich robią wrażenie - mówi Chudzik. - Ale my nie jedziemy do Cannes tylko po najniższy rozmiar porażki. Tydzień temu w dobrym stylu wygraliśmy z Włoszkami seta. Teraz celem jest wygranie przynajmniej dwóch i zdobycie pierwszego punktu w grupie. Jeśli uda się coś więcej, będzie pięknie. Zwycięstwo będzie głównym celem w meczu z Modranską Prostejow.

Łódzkie siatkarki wyruszyły na mecz w poniedziałek rano. Z Warszawy poleciały do Paryża, a stamtąd do Nicei, z której do Cannes dojechały autokarem. Na szczęście w drużynie znalazła się Karolina Kosek, która w meczu o Superpuchar Polski nie mogła zagrać z powodu kontuzji kolana. - Karolina czuje się już znacznie lepiej i mam nadzieję, że pomoże drużynie w osiągnięciu dobrego wyniku - uważa Chudzik. - Rozgrywki w Lidze Mistrzyń traktujemy jako wspaniałą przygodę, w której chcemy się jak najwięcej nauczyć. Oczywiście w każdym meczu walczymy o zwycięstwo, ale priorytetem dla nas pozostaje PlusLiga.

Pochwały za organizację!

Mecz Organiki z Carnaghi Villa Cortese oglądało najwięcej kibiców (6 tys.) w pierwszej kolejce Ligi Mistrzyń. Tylu nie było na żadnym pojedynku fazy grupowej w poprzedniej edycji. Przypomnijmy, że łódzki klub może się też pochwalić największą frekwencją w PlusLidze. W poprzednim sezonie na dwóch meczach o brązowy medal z MKS-em Dąbrowa Górnicza było w sumie 17 tys. fanów. - Za ostatni mecz z Villa Cortese otrzymaliśmy dużo pochwał za organizację. Szczególnie dużo dobrego usłyszeliśmy od Lubora Halandy, słowackiego delegata europejskiej federacji. Sędziowie twierdzili, że organizacyjnie nie odstawaliśmy od meczów w Lidze Światowej - opowiada prezes Organiki. - Nadszedł czas na pochwały za poziom sportowy drużyny.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.