ZAKSA Kędzierzyn-Koźle należy do największych potentatów w polskiej siatkówce. Od momentu powstania (1994 r.) sięgnęła aż po 9 tytułów mistrza kraju, 10 razy triumfowała w Pucharze Polski i trzy razy w Lidze Mistrzów, czym nie może pochwalić się żaden inny polski zespół. Ostatnie dwa sezony nie należały jednak w jej wykonaniu do udanych (10. i 5. miejsce - red.). Ten również rozpoczął się niepokojąco słabo.
W poniedziałek siatkarze ZAKSY zmarnowali gigantyczną okazję na pierwsze ligowe zwycięstwo. W starciu z PGE GiEK Skrą Bełchatów wygrywali 2:0 i mieli w górze piłki meczowe. Mimo to przegrali trzecią partię, a później dwie następne i cały mecz 2:3. Była to już trzecia porażka ekipy z Kędzierzyna-Koźla w tym sezonie PlusLigi. Wcześniej uległa 2:3 Bogdance LUK Lublin i 1:3 Aluronowi CMC Warcie Zawiercie.
Jak odnotował Jakub Balcerzak, tak złego początku rozgrywek zespół ZAKSY nie zanotował jeszcze nigdy. - Po raz pierwszy w historii rozgrywek PlusLigi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrywa na otwarcie fazy zasadniczej trzy ligowe mecze z rzędu! - napisał na portalu X.
Oczywiście pewnym usprawiedliwieniem dla drużyny prowadzonej przez Andreę Gianiego jest trudny terminarz. W pierwszych kolejkach musiała przecież mierzyć się z aktualnym mistrzem i wicemistrzem Polski. Niestety przełamać czarną serię w następnej kolejce również może być trudno, bo rywalem ZAKSY będzie Jastrzębski Węgiel (8 listopada, godz. 14:45), a więc czwarty zespół ubiegłego sezonu i zwycięzca fazy zasadniczej.
Na ten moment sytuacja w tabeli nie jest jeszcze dramatyczna. ZAKSA zajmuje 11. miejsce na 14 zespołów z dorobkiem dwóch punktów (zdobywała po jednym za porażki 2:3). Bez zwycięstwa w tym sezonie pozostają także plasujące się niżej: Cuprum Stilon Gorzów, Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa oraz Ślepsk Malow Suwałki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!