Łukasz Mejza - poseł Prawa i Sprawiedliwości, a w przeszłości wiceminister sportu - nie raz wzbudzał kontrowersje. Swego czasu został posądzony o oszustwa w związku z prowadzeniem spółki, świadczącej usługi w zakresie tzw. turystyki medycznej. Innym razem wyciekło nagranie, jak podczas zakrapianej imprezy wraz z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą, śpiewa "Barkę". W dodatku otrzymał też 11 zarzutów związanych z oświadczeniami majątkowymi. Teraz wpadł w kolejne kłopoty.
We wtorek przed południem radio RMF FM poinformowało, że jadącego swoim BMW z prędkością ok. 200 km/h Mejzę zatrzymała policja. Do zdarzenia doszło na drodze ekspresowej S3. Na szczęście polityk nie spowodował wypadku, ale niemal dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, czym stwarzał olbrzymie zagrożenie. Z relacji rozgłośni wynika, że policjanci chcieli wręczyć mu mandat w wysokości 2,5 tys. zł, ale ten odmówił jego przyjęcia, powołując się na immunitet. Postawę posła PiS-u ochoczo komentują inni politycy, w tym również byli sportowcy.
Zrobił to m.in. Marcin Możdżonek - były siatkarz, mistrz świata z 2014 i mistrz Europy z 2009 r., a obecnie działacz związany z Konfederacją i Prezes Naczelnej Rady Łowieckiej. - Patologia. Ktoś na tego człowieka głosował... - napisał na platformie X na wieść o drogowym incydencie.
Sprawę posła Mejzy skomentowała również Małgorzata Niemczyk - była siatkarka (mistrzyni Europy 2003) i córka słynnego trenera Andrzeja Niemczyka, a obecnie posłanka Koalicji Obywatelskiej. - Poseł PiS Łukasz Mejza (jadący - red.) z prędkością prawie 200 km/h odmówił przyjęcia mandatu na S3. Podwójny skandal!!! Dodatkowo przekroczył prędkość aż o 80 km/h. 2500 PLN mandatu to zdecydowanie zbyt mało dla kierowców 'morderców' - grzmiała.
Do tych i podobnych komentarzy ustosunkował się także sam Mejza. "Źle się zachowałem i nie mam zamiaru piep***ć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam" - napisał w oświadczeniu przesłanym Radiu ZET. "Taka sytuacja nie powtórzy się więcej. A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy. Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko" - dodał. W ostatnich wyborach parlamentarnych głos na Mejzę oddało 10 162 obywateli.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!