Maksymilian Granieczny przebojem wdarł się do reprezentacji Polski, z którą w minionym sezonie kadrowym zdobył złoto Ligi Narodów oraz brąz mistrzostw świata na Filipinach. Zdecydowanie gorzej wiedzie mu się po powrocie do Jastrzębskiego Węgla.
Libero, który ostatniego lata wrócił do Jastrzębia po dwóch sezonach, doznał kontuzji w sobotnim półfinale towarzyskiego turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza przeciwko Bogdance Lublin (2:3). "Wstępne badanie wykazało złamanie kości śródręcza" - przekazał klub. Wygląda na to, że zawodnik może wypaść na dłużej.
- Kontuzja Maksymiliana Graniecznego nas martwi, bo okazuje się, że [...] ta przerwa będzie troszeczkę dłuższa niż się zapowiadało. Mówiło się o 4-6 tygodniach, a to wszystko może przedłużyć się nawet do trzech miesięcy, z tego, co wiem. Niewykluczone, że potrzebna będzie interwencja chirurgiczna - ujawnił komentator Marek Magiera w programie "Polsat SiatCast".
Magiera zwrócił uwagę również na zaskakujące okoliczności urazu. - Nikt by nie wpadł na pomysł, że można zrobić sobie taką krzywdę w takiej błahej, na pierwszy rzut oka, sytuacji - stwierdził. Jednak wierzy, że wszystko będzie dobrze, gdyż "Maksiu jest twardym człowiekiem".
Sprawdź także: Grbić ostro odpowiedział krytykom. Polakom się to nie spodoba. "Każdy"
Jednak wszystko wskazuje na to, że Maksymilian Granieczny nie zdąży na start sezonu PlusLigi. Jastrzębski Węgiel pierwszy mecz rozegra 22 października przeciwko AZS-owi Olsztyn.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!