Reprezentacja Polski siatkarek ma za sobą udany okres. Mimo że trzeci raz z rzędu nie udało jej się wygrać Ligi Narodów, to zaprezentowała się w niej z bardzo dobrej strony. I ponownie zdobyła brąz. Udanie zainaugurowała również mistrzostwa świata, gdyż pokonała Wietnam oraz Kenię. Na zakończenie zmagań grupowych nasze zawodniczki czekało najtrudniejsze wyzwanie, gdyż zmierzyły się z również niepokonanymi Niemkami.
Początek meczu należał do Niemek, które szybko wyszły na pięciopunktowe prowadzenie. Nie zamierzały na tym poprzestać i mimo że nasze zawodniczki nieco się przebudziły, konsekwentnie utrzymywały przewagę. Pod koniec seta było 16:18, natomiast wówczas rywalki znów odskoczyły na pięć pkt. Polki próbowały odrabiać straty, natomiast nie udało się tego dokonać. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 21:25.
Druga wyglądała już zdecydowanie inaczej. Nasze zawodniczki od samego początku były skuteczne i pewnie prowadziły 10:5. Bardzo dobrze funkcjonowała również defensywa. Trudno było się do czegoś doczepić, gdyż nasze zawodniczki wygrały do 15. "Najlepszy set w wykonaniu biało-czerwonych na trwających mistrzostwach świata!" - pisał dziennikarz Jakub Balcerzak.
Potem niespodziewanie wszystko zaczęło się psuć. Polki przegrały trzeciego seta, natomiast w czwartym było już nawet 22:24. Rywalki miały dwie piłki meczowe, natomiast zostały one obronione. Niesamowicie spisywała się wówczas Paulina Damaske, która weszła z ławki i pomogła nam odwrócić wynik. Heroiczna postawa naszego zespołu opłacała się, gdyż wygraliśmy tę partię. Ostatecznie w tie-breaku, choć rywalki miały kolejne piłki meczowe, przede wszystkim Damaske, Korneluk oraz Stysiak dały nam triumf.
Dzięki temu zwycięstwu nasze zawodniczki zagrają w 1/8 finału z reprezentacją Belgii. Jeśli wygrają, to zmierzą się z kolei ze zwycięzcą rywalizacji między naszymi pogromczyniami z Ligi Narodów, czyli Włoszkami a właśnie Niemkami.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!