Bogdanka LUK Lublin jest jedynym polskim przedstawicielem w Pucharze Challenge, który w zeszłym sezonie padł łupem PGE Projektu Warszawa. Wilfredo Leon i spółka, póki co nie znajdują sobie równych w kolejnych rundach. Tym razem nie dali szans francuskiemu Lille Tourcoing, które przed tygodniem pokonali w Lublinie 3:1, a teraz w identycznym stosunku zwyciężyli w Lille.
We wtorek po południu na północy Francji prawdziwą lekcję siatkówki dał gospodarzom jeden z najlepszych siatkarzy na świecie - Wilfredo Leon. 31-latek grał świetnie w ataku, na zagrywce, a do tego radził sobie bardzo pozytywnie w przyjęciu zagrywki, które miał w całym spotkaniu na poziomie 60 proc. To m.in. dzięki temu goście z Lublina wygrali pierwszego seta gładko do 16, co postawiło gospodarzy pod ścianą, bo od tego momentu Francuzi musieli wygrać trzy kolejne partie oraz "złotego seta".
W drugiej partii gospodarze rzeczywiście zdołali przejąć inicjatywę. Ciągnięci przez duet Argentyńczyków Koukartsev - Martinez Franchi praktycznie od początku mieli dwa - trzy punkty przewagi, które utrzymywali aż do stanu 19:19. Ba, Bogdanka LUK zdołała nawet wyjść na prowadzenie 20:19, ale końcówka należała do Lille, jako że lublinianie kompletnie nie poradzili sobie z zagrywkami Toma Lavigne'a, których seria pozwoliła Tourcoing zwyciężyć 25:22, a partię skutecznym atakiem zakończył Koukartsev.
Po zwycięstwie w drugim secie, w trzecim Lille Tourcoing szło za ciosem. W połowie partii prowadziło nawet 15:9, co musiało martwić kibiców lubelskiej ekipy. Ale od czego ma ona Wilfredo Leona? Gdy po zepsutej zagrywce Michaela Parkinsona, Leon sam stanął w polu serwisowym, rozpoczęło się prawdziwe bombardowanie drużyny gospodarzy. Najpierw ataku skończyć nie potrafili gospodarze, później w swojej serii Leon posłał aż cztery asy, w tym trzy z rzędu, a ponadto kolejne kontrataki wykorzystywał Bennie Tuinstra i z 15:9 zrobiło się 15:21, co oznacza aż dwanaście punktów z rzędu dla Bogdanki! Set zakończył się wynikiem 25:21 dla przyjezdnych, co już wtedy oznaczało ich awans do ćwierćfinału.
Mimo to lublinianie nie zamierzali tego spotkania przedłużać. W czwartej partii rozbili podłamanych siatkarzy z Francji do 19 i w całym meczu triumfowali 3:1.
Wtorkowy mecz był popisem Wilfredo Leona, który zdobył 21 punktów, nie grając w czwartym secie, gdy wynik był rozstrzygnięty. Wicemistrz olimpijski przyjmował pozytywnie 60 proc. piłek, w ataku kończył 57 proc., a do tego dołożył aż pięć asów serwisowych. 15 "oczek" do dorobku gości dorzucił atakujący Kewin Sasak, a u gospodarzy najskuteczniejszy był Pablo Koukartsev, autor 12 punktów.
Na razie nie wiadomo, z kim Bogdanka LUK Lublin zagra w ćwierćfinale Pucharu Challenge. Z pewnością najgroźniejszą drużyną w stawce, która jeszcze pozostała w rozgrywkach, jest włoski gigant Cucine Lube Civitanova z takimi siatkarzami w składzie, jak Chinenyeze, Nikołow, Podrascanin, Lagumdzija czy Loeppky, i prowadzona przez byłego szkoleniowca Asseco Resovii Gianpaolo Medeiego.