28 listopada 2023 r. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy zdecydowało o powrocie do poprzedniego formatu PlusLigi. Z końcem sezonu 24/25 ta liga przestanie być ligą 16-zespołową. W latach 2025-2028 w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce będzie występować 14 drużyn. Głównie za tym rozwiązaniem były topowe zespoły, które rywalizują w europejskich pucharach. Medialnie presję na zmianę wywoływali też zawodnicy - Marcin Janusz czy Aleksander Śliwka. - Ta decyzja musiała zapaść - twierdzi Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.
Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl informowała, że jeden głos zdecydował o zmniejszeniu do 14 liczby drużyn w PlusLidze od sezonu 25/26. "Głównym argumentem zwolenników redukcji był napięty terminarz i będące jego efektem przemęczenie. Przeciwnicy pomniejszenia stawki próbowali przekonywać, by jeszcze przełożyć podjęcie tej decyzji. Wśród ich argumentów miało być m.in. to, że takie rozwiązanie oznacza utratę pracy przez wiele osób i zagrożenie dla funkcjonowania siatkówki w miastach, których drużyny znikną z ekstraklasy" - pisała Niedziałek.
- Inna decyzja niż ta byłaby katastrofą. To byłoby tak, jakby to ogon machał psem - mówił nam jeden z działaczy klubów PlusLigi. - Ta decyzja wywołuje u mnie mieszane uczucia, bo zbudowaliśmy dużą, silną ligę, która była bardzo wyrównana. Ale ze względu na kalendarz FIVB potrzebne było zmniejszenie liczby drużyn - dodał prezes spółki Artur Popko w rozmowie ze Sport.pl.
Teraz do rewolucji w PlusLidze odniósł się Nikola Grbić. Trener reprezentacji Polski ujawnił, jaka była jego reakcja po tej zmianie w polskiej lidze. - Jestem z tego zadowolony. O tak, świętowałem tydzień. Jeśli się nad tym zastanowić, wszyscy zwiększają liczbę rozgrywanych spotkań. FIVB zdecydowała, że mistrzostwa świata będą grane co dwa lata. Wydłużyli sezon reprezentacyjny do sześciu miesięcy, wydłużyli Ligę Narodów, żeby zawodnicy mieli więcej czasu na odpoczynek. To oznacza, że pozostaje mniej niż sześć miesięcy na sezon klubowy - powiedział Grbić w rozmowie z portalem siatka.org.
- Gdyby więc liga pozostała 16-zespołowa, bardzo trudno byłoby wszystko zamknąć w tych sześciu miesiącach. Ostatnie mistrzostwa Europy to 24 zespoły, co jest niesamowitą liczbą. Meczów jest coraz więcej. Zmniejszenie ligi to świetna decyzja dla siatkarzy, zwłaszcza tych grających w kadrach narodowych, żeby nie musieli grać aż tylu spotkań. Albo chociaż, żeby w trakcie rozgrywek klubowych mogli kilka razy mieć normalny tydzień treningowy – mecz w sobotę i kolejny tydzień później. Moim zdaniem powrót do 14-drużynowej ligi pomoże - dodaje Grbić.
Serb uważa, że CEV i FIVB "chcą jak najlepiej dla siatkówki", zwiększając liczbę spotkań w sezonie. - Moim zdaniem komunikacja mogłaby być lepsza. Żeby znaleźć jak najlepsze rozwiązanie dla zawodników, aby byli odpowiednio przygotowani do meczu i nie kończyli turniejów z urazami. Jeśli nie masz siatkarzy na wysokim poziomie, to ostatecznie umniejsza to poziomowi spektaklu, którym jest mecz - wyjaśnił Grbić.
A jak może wyglądać sezon 2025 w wykonaniu Polski? - Będą zmiany w sztabie szkoleniowym. Jeszcze nie skończyłem rozmów z osobami odpowiedzialnymi za organizację. Zanim zacznę indywidualne rozmowy z zawodnikami dotyczące kolejnego sezonu, chcę dopiąć kwestie organizacyjne. Nie sądzę, że czeka nas zmiana generacji. Nie będziemy nagle grać tylko z młodymi jak Szymura, Dulski, Poręba czy Urbanowicz. Jest wielu siatkarzy z mojej kadry z 2024, którzy mogą zagrać w Los Angeles i wielu z nich zostanie w reprezentacji. Jeszcze trochę za wcześnie, żeby rozmawiać o następnym sezonie. - podsumował Grbić.