Co za mecz polskiego klubu w Lidze Mistrzów! Było już 2:0

Projekt Warszawa wygrał drugi mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów. Po wygranej 3:0 na inaugurację tym razem zespół Piotra Grabana pokonał 3:1 słoweński ACH Volley Lublana (25:21, 25:19, 24:26, 25:17). Nie był to idealny mecz, bo zdarzały się momenty przestoju w grze Projektu. Projekt ma komplet punktów i wygląda na to, że wraz z BR Volleys będzie walczyć o bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Projekt Warszawa znakomicie wszedł w fazę grupową Ligi Mistrzów. Brązowy medalista mistrzostw Polski, a także zwycięzca ostatniej edycji Pucharu CEV wygrał 3:0 (25:9, 25:17, 25:21) z belgijskim VC Greenyard Maaseik. "Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego czy na pewno warszawianie są tu faworytami, to po pierwszym secie z pewnością się ich pozbył. Co to była za masakra! I nie da się tu użyć innego słowa" - pisaliśmy w pomeczowej relacji na Sport.pl. MVP tego spotkania został wybrany Jurij Semeniuk.

Zobacz wideo Bartosz Kwolek: Dopiero zaczęliśmy trenować naszą podstawową szóstką

W drugiej kolejce rywalem Projektu był słoweński ACH Volley Lublana, który zaczął fazę grupową od porażki 1:3 z niemieckim Berlin Recycling Volleys (20:25, 25:23, 24:26, 21:25). Słoweńcy to regularni bywalcy w europejskich pucharach, ale w ostatnich latach w Lidze Mistrzów głównie odpadał po fazie grupowej.

Do tej pory Projekt przegrał zaledwie dwa mecze w tym sezonie w PlusLidze - odpowiednio 1:3 z Jastrzębskim Węglem i 1:3 z Norwidem Częstochowa. I to się nie zmieniło we wtorkowym spotkaniu w Lublanie.

Było już 2:0 dla Projektu. A potem chwilowy zastój. "To nie może tak wyglądać"

Projekt wszedł dobrze w mecz i prowadził trzema punktami, natomiast Słoweńcy doprowadzili do remisu 8:8 po zepsutym serwisie Artura Szalpuka i bloku na Kevinie Tillie. Lublana zdołała wypracować sobie trzypunktowe prowadzenie, a po jej stronie brylował m.in. 46-letni Mikko Esko. Projekt odrobił straty, było 15:15, a od tego momentu Polacy byli w stanie utrzymać przewagę do samego końca. Dobrze w ataku radził sobie Linus Weber, a Projekt wygrał seta 25:21, kończąc go asem serwisowym ze strony Jakuba Kochanowskiego.

Drugi set był pod kontrolą Projektu od samego początku. Projekt prowadził 4:0, a potem budował pięcio-sześciopunktową przewagę, głównie dzięki świetnej grze Szalpuka. W pewnym momencie gra została przerwana po tym, jak Szalpuk trafił piłką w twarz Irańczyka Amira Mohammada Golzadeha. Lublana była w stanie zmniejszyć stratę do czterech punktów. Projekt wygrał seta 25:19, a w ostatniej akcji zagrywkę zepsuł Jan Pokersnik.

Mimo dobrej gry Projektu w tym meczu trener Piotr Graban nie chciał rotować drużyną na początku trzeciego seta. Projekt prowadził już 10:6, a Lublana zmniejszyła stratę do dwóch punktów. Był remis 17:17, gdy Pokersnik zaatakował po skosie, a potem Weber został zatrzymany przez rywali. W tym momencie trener Projektu postanowił wziąć przerwę. Gra warszawian jednak się nie polepszyła. Końcówka seta była dużo lepsza w wykonaniu gospodarzy. "To nie tak może wyglądać. Za dużo nerwowych ruchów" - mówili komentatorzy Polsatu Sport.

Lublana wygrywała już 22:18, gdy Tillie zaatakował ze środka, ale posłał piłkę w aut. Kolejne dwa punkty wygrał Projekt po atakach Bartłomieja Bołądzia i Kochanowskiego, ale później Bołądź zepsuł zagrywkę. Słoweńcy mieli dwie piłki setowe przy stanie 24:22, ale Projekt doprowadził do gry na przewagi. Lublana wykorzystała trzecią piłkę setową i wygrała seta 26:24, doprowadzając do czwartej partii. To był pierwszy set przegrany przez polski zespół w europejskich pucharach w tym sezonie.

Początek czwartego seta był wyrównany, natomiast Lublana prowadziła 4:3 po "czapie" dla Bołądzia i ataku środkiem od Janza Krzicia. Stopniowo Projekt zaczął się rozkręcać i szybko wypracował wynik 7:4 po dobrych atakach Szalpuka i Bołądzia. Blok Projektu wyglądał bardzo dobrze, w jednej akcji zatrzymał rywali aż trzy razy i prowadził już 13:7. Projekt nie wypuścił już takiej przewagi ze swoich rąk, wygrał seta 25:17 i zanotował drugie zwycięstwo w grupie Ligi Mistrzów.

Aktualnie Projekt ma komplet punktów wraz z BR Volleys. Najpewniej to właśnie między tymi zespołami rozstrzygnie się, kto wywalczy bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Drużyny z drugich miejsc wraz z najlepszym zespołem z trzeciej lokaty będą rywalizować w barażu o ćwierćfinał.

Mecz Projektu z BR Volleys w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów odbędzie się 3 grudnia.

ACH Volley Lublana - Projekt Warszawa 1:3 (25:21, 25:19, 24:26, 25:17)

Więcej o: