Wilfredo Leon powiedział o swoim dramacie. "Nie wiem, co się wydarzy"

- Jeśli przyjmiemy od 0 do 10, to działamy tak, żeby ból nie przekraczał siódemki - mówi Wilfredo Leon w rozmowie z TVP Sport. Reprezentant Polski i przyznał, że dolegliwości zdrowotne to dla niego norma i głównie z nimi musiał walczyć, by spełnić marzenie i powalczyć na igrzyskach olimpijskich. Wyjawił również proces tej walki.

Wilfredo Leon w lecie zdobył srebrny medal igrzysk olimpijskich z reprezentacją Polski, a od początku sezonu 2024/25 gra w Bogdance LUK Lublin i jest gwiazdą PlusLigi. Siatkarz świetnie czuje się w Polsce, znakomicie radzi sobie na ligowych boiskach, ale wciąż doskwierają mu problemy zdrowotne. Z nimi musiał mierzyć się także przed igrzyskami.

Zobacz wideo Tak powstaje jeden z największych stadionów świata. Cudeńko

Wilfredo Leon powiedział, jak walczył o igrzyska olimpijskie. "Albo odpuszczam, albo zagryzam zęby"

Leon ma 31 lat, ale przez tak długi czas na najwyższym poziomie poświęca swoje zdrowie dla siatkówki. Przed igrzyskami olimpijskimi trwały dyskusje i walka z czasem, by w ogóle pojechał na turniej z reprezentacją Polski. Zawodnik sam przyznaje, że życie z bólem to już dla niego norma.

-  Chcę pokazywać, że nawet jeśli pojawia się niewielki ból, to jestem w stanie grać – również mentalnie. Kluczowe jest podejście do bólu. Jeśli przyjmiemy od 0 do 10, to działamy tak, żeby ból nie przekraczał siódemki. Albo zostajemy na tym poziomie, albo – jeśli mamy więcej czasu – pracujemy, by spadł on na poziom piąty - przyznał Leon w rozmowie z TVP Sport.

Lider reprezentacji Polski wyjawił również, że przed igrzyskami w Paryżu był w naprawdę trudnej sytuacji i musiał zebrać się w sobie, by w ogóle polecieć z kadrą do stolicy Francji. Przez ostatni rok słyszał nawet "bardzo złe" diagnozy od lekarzy. 

- Miałem wybór: albo odpuszczam, albo zagryzam zęby i próbuję walczyć o skład olimpijski. Pan Bóg pomógł mi powalczyć. Udało się. Tylko ja wiem, ile mnie to kosztowało. Wiem, że przed igrzyskami wiele osób pytało, czy będę gotowy do gry. Zawsze odpowiadałem trenerowi, że musi mi zaufać, bo będę w dobrym stanie fizycznym. Jak obiecałem, tak zrobiłem. Dałem z siebie wszystko - dodaje. 

Leon zdobył srebro olimpijskie, ale jego marzeniem jest złoty medal. 31-latek wprost deklaruje, że zrobi wszystko, by go wygrać. Nawet jeśli będzie musiał poświęcić się jeszcze bardziej.

- Chcę złota olimpijskiego - mówi Leon. - Po Paryżu nadal chcę więcej. Nie ma więc znaczenia, czy zdradzę ci, jak wiele leków przyjmowałem, by grać, czy walczyłem z sobą, czy nie walczyłem. Chcę zrealizować swój cel. Nie wiem, co się wydarzy za rok, dwa lata. Jedyna rzecz, którą wiem, to, że nawet jeśli będę walczyć ze zdrowiem, to i tak postaram się być mądrzejszy, silniejszy i lepszy niż byłem w Paryżu - podsumował siatkarz. 

Więcej o: