To chyba ewenement na skalę światową: choć Antiga ma najlepsze możliwe wyniki na początku sezonu kobiecej Serie A1, według informacji podanych przez Volleyball.it jego klub postanowił go zwolnić. Trudno wskazać drugą taką sytuację z przeszłości. Najwyraźniej szefowie Savino Del Bene Scandicci przeszli samych siebie.
Drużyna Antigi w dwóch pierwszych kolejkach pokonała Il Bisonte Firenze i Honda Olivero Cuneo po 3:0. W ligowej tabeli ma przed sobą absolutnego hegemona rozgrywek i mistrza Włoch z zeszłego sezonu, Prosseco Imoco Volley Conegliano, które ma minimalnie lepsze ratio małych punktów. Tylko w ten sposób wyprzedza Scandicci. Dla władz klubu to nie ma jednak większego znaczenia.
Decyzja, która według mediów została już podjęta i niebawem zostanie ogłoszona, miała zostać podjęta z zupełnie innego powodu. "La Gazzetta dello Sport" pisze o złych reakcjach szatni na to, jak Antiga zarządzał zawodniczkami i ich obecnością w składzie w pierwszych spotkaniach nowego sezonu.
Powstał bunt i o niezadowoleniu siatkarek dowiedzieli się działacze. To właśnie dlatego na zebraniu zarządu mieli dyskutować o pomyśle pozbycia się Francuza z klubu.
To o tyle absurdalne, że Scandicci ma w kadrze sporo zagranicznych zawodniczek, ale limit siatkarek grających bez włoskiej licencji sprawia, że nie wszystkie mieszczą się w składzie. I tak w ostatnim czasie brakowało w nim brazylijskiej środkowej Any Caroliny da Silvy. Decyzje Antigi mają się też nie podobać przyjmującym - na tej pozycji są aż cztery zawodniczki spoza Włoch, podczas gdy na boisko wychodzą tylko dwie. Francuz musi jeszcze zmieścić na boisku rozgrywającą Maję Ognjenović z Serbii i dominikańską libero Brendę Castillo.
Konstruowanie kształtu drużyny przed sezonem należy jednak w dużej mierze do władz klubu, a nie trenera. On ma później nim zarządzać, ale jak robić to w tej sytuacji, gdy nie może wykorzystywać wszystkich sprowadzonych mu zawodniczek?
Cóż, władze Scandicci najwyraźniej twierdzą, że dało się to robić lepiej. I "La Gazzetta dello Sport" twierdzi, że mają już kandydata, który miałby robić to teraz za Antigę.
Chodzi o trenera, którego niedawno zmienił trener reprezentacji Polski siatkarek, Stefano Lavarini - Marco Gaspariego, który po poprzednim sezonie opuścił Vero Volley Milano. Antiga, jeśli zostanie zwolniony przez Scandicci, zostanie bezrobotny, bo nie ma w tym momencie pracy w roli selekcjonera żadnej reprezentacji.
Stephane Antiga to były znakomity siatkarz reprezentacji Francji, w której zagrał ponad 300 razy, czy PGE Skry Bełchatów, z którą pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo Polski. Po zakończeniu kariery sportowca został trenerem i objął polskich siatkarzy. Zdobył z nimi mistrzostwo świata i awansował na igrzyska olimpijskie w Rio. Po odpadnięciu w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego opuścił kadrę. Później prowadził Kanadyjczyków i Onico Warszawa, z którym został wicemistrzem Polski.
Następnie zmienił męską siatkówkę na kobiecą. I przez ostatnie pięć lat był trenerem Developresu SkyRes Rzeszów. W czerwcu tego roku opuścił jednak Polskę i przeniósł się właśnie do Savino Del Bene Scandicci, wicemistrza Włoch z poprzedniego sezonu. Jeśli w najbliższych dniach zostanie zwolniony, to okaże się, że przepracował tu zaledwie nieco ponad cztery miesiące. Antiga na razie nie odpowiedział na pytanie Sport.pl o komentarz do doniesień włoskich mediów i ewentualne potwierdzenie jego odejścia z klubu.