W ubiegłym roku Olivia Różański była jednym z filarów reprezentacji Polski. Walnie przyczyniła się do wywalczenia brązowego medalu Ligi Narodów czy pierwszej od 16 lat kwalifikacji na igrzyska olimpijskie. Tylko że w tym sezonie reprezentacyjnym nabawiła się kontuzji, przez którą opuściła m.in. dwa turnieje tegorocznej Ligi Narodów i straciła miejsce w pierwszej szóstce Stefano Lavariniego. Do Paryża poleciała, ale tylko w roli rezerwowej. Tym samym ostatnie tygodnie nie były dla niej udane. Teraz jednak ma zamiar powetować sobie niepowodzenia. Tym bardziej że dołączyła do nowego klubu. I przygodę z nim rozpoczęła kapitalnie.
Ostatnie lata Polka spędziła we Włoszech. Grała dla Chieri'76 Volleyball, a także Volley Bergamo 1991. I już w kwietniu okazało się, że kolejny sezon spędzi w innym kraju. Mowa o Turcji i tamtejszym Besiktasie Stambuł, a więc dziewiątej drużynie minionych rozgrywek.
I już w piątek, na start sezonu zespół zmierzył się z Kecioren Belediyesi Sigorta Shop w ramach 1. kolejki Pucharu Turcji. I wygrał to starcie. Co więcej, zrobił to dość pewnie, bo aż 3:0 (25:19, 25:17, 25:15). Duża w tym zasługa naszej rodaczki. Znakomicie radziła sobie przy siatce. Skończyła 10 z 18 ataków, a także dołożyła jeden punktowy blok. Dobrze spisała się też w polu serwisowym - zanotowała aż trzy asy. Miała również 40 procent pozytywnego przyjęcia.
Tym samym zaliczyła udany występ, choć te statystyki to nie koniec dobrych wieści. Łącznie zdobyła 14 punktów, co było najlepszym wynikiem w Besiktasie tego dnia, aż o sześć "oczek" wyprzedzając drugą koleżankę z drużyny. Więcej punktów w tym meczu zapisała na koncie jedynie rywalka Yaasmeen Bedart-Ghani, bo 17. Miejmy nadzieję, że Polka utrzyma tę formę przez następną część sezonu. Początek należy uznać za obiecujący.
Sezon ligowy w Turcji Różański rozpocznie 5 października. Wtedy to Besiktas rozegra pierwszy mecz. Wcześniej jednak czeka go kolejne starcie w Pucharze Turcji. 22 września rywalem będzie Aras Kargo.