Sytuacja w Polsce robi się coraz bardziej dramatyczna, szczególnie w południowych rejonach. Wszystko z powodu niżu genueńskiego, który dotarł nad nasz kraj. IMGW wydaje kolejne ostrzeżenia o ulewach i nawałnicach. Stan wody w rzekach przekroczył dopuszczalne normy i woda zaczęła powoli wylewać się na okoliczne tereny. Dramatycznie wygląda sytuacja w Nysie, gdzie siedzibę ma Stal, klub siatkarski. Na niedzielę zaplanowano mecz wyjazdowy z Asseco Resovią Rzeszów, ale z powodu szalejącego żywiołu władze klubu z Nysy poprosiły o przełożenie spotkania. Odpowiedź rywali zszokowała wszystkich i wywołała ogromne poruszenie w sieci.
W sobotni wieczór Stal Nysa wydała komunikat w mediach społecznościowych, w którym poinformowała o dramatycznej sytuacji mieszkańców Nysy, a także siatkarzy i ich rodzin, którzy na co dzień tam mieszkają.
"Sytuacja w naszym regionie jest bardzo trudna. Zalany został dom jednego z naszych zawodników, rodziny naszych siatkarzy są narażone na niebezpieczeństwo. W związku z powyższym, wystosowaliśmy do Asseco Resovii oraz do władz PlusLigi prośbę, o przełożenie jutrzejszego spotkania. Chcieliśmy wrócić do Nysy i nasze siły skupić na pomocy w walce z żywiołem wszystkim, którzy tej pomocy potrzebują" - pisał klub.
Tyle tylko że prośba spotkała się z odmową. "Niestety, ze względu na to, że mecz jest zaplanowany na jutro, nie uzyskaliśmy zgody na przełożenie spotkania. Dlatego jutro wyjdziemy na parkiet i damy z siebie wszystko, żeby jak najszybciej wrócić do Nysy, do naszych rodzin, bliskich, sąsiadów i przede wszystkim - wiernych kibiców, by pomóc im w walce z żywiołem" - czytamy.
Taka sytuacja oburzyła internautów. Ci chcieli dowiedzieć się, kto nie okazał serca - czy były to władze PlusLigi, czy też Asseco Resovii. I szybko dostali odpowiedź. To działacze rywali, co mocno zdziwiło fanów. Nie mieli litości i skrytykowali postępowanie ekipy z Rzeszowa.
"Nie chce tego komentować... Fair Play pełną gębą" - pisał Jakub Balcerzak na X. "Słabo w ch*j" - to z kolei zdanie Mateusza Babiarza. Głos w sprawie zabrał nawet Andrzej Wrona, siatkarz Projektu Warszawa. "Aseeco Resovia, macie serce?" - zapytał dosadnie. "To może PlusLiga weźmie te decyzję na siebie i przełoży ten mecz?" - dodawał.
"Resovia Rzeszów jedną decyzją straciła w oczach kibiców już do końca sezonu. Mecz okazał się ważniejszy od losu ludzi, którzy muszą walczyć z żywiołem. Pewnie będzie tłumaczenie, że napięty grafik, nie byłoby gdzie wkleić nowego terminu. Jak się chce, to się da wszystko…" - podkreślał Seweryn Czernek z WP SportoweFakty.
Asseco Resovia długa milczała i nie odnosiła się do sprawy. Dopiero w godzinach nocnych wydała stosowny komunikat. I zgodziła się na przełożenie spotkania. "Asseco Resovia S.A. informuję, że w związku otrzymanym wnioskiem o przełożenie meczu ligowego z PSG Stal Nysa planowanego na dzień 15 września 2024 r. na godz. 14.45 w Rzeszowie Zarząd Klubu podjął decyzję o wyrażeniu zgody na jego przełożenie na inny termin" - czytamy.
"Zaistniała sytuacja cechująca się stanem klęski żywiołowej jako niemożliwa do przewidzenia w ocenie Asseco Resovii uzasadnia przełożenie meczu na inny termin, co umożliwi zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu skupienie się na bezpieczeństwie ich bliskich w tym trudnych dla wszystkich momencie" - dodano. Władze klubu zapewniły też o solidarności z rywalami.
Jednak te działania, a właściwie tak późne ich podjęcie, nie zostały dobrze odebrane przez kibiców. Wielu internautów stwierdziło, że choć klub poszedł ostatecznie po rozum do głowy, to była to raczej próba ratowania wizerunku. Ich zdaniem decyzja o przełożeniu meczu powinna zostać podjęta od razu, gdy z tą prośbą wystąpiła Stal, a nie dopiero wtedy, gdy w internecie wybuchła prawdziwa burza.