Polskie siatkarki doszły niedawno do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu. W meczu o awans do strefy medalowej przegrały z Amerykankami 0:3. Choć po spotkaniu z USA początkowo nie kryły rozczarowania, trzeba pamiętać, że to dla naszej reprezentacji damskiej w siatkówce był pierwszy występ na igrzyskach od 16 lat.
W tych okolicznościach wyjście z grupy i dojście do najlepszej "ósemki" eksperci odbierają w kategoriach sporego sukcesu. Podobnie oceniał to w studiu TVP Krzysztof Ignaczak, były siatkarz, mistrz świata z 2014 roku, który na czas zawodów olimpijskich w stolicy Francji był jednym z prowadzących audycje w publicznej telewizji.
Ignaczak w studiu po ćwierćfinale Polek z Amerykankami zasugerował, czy nasze zawodniczki w trakcie tegorocznych igrzysk nie powinny móc korzystać na miejscu ze wsparcia psychologa. Podał przykład Igi Świątek, której psycholożka Daria Abramowicz obecna była także w Paryżu.
Z innych dyscyplin można wskazać, że m.in. w sztabie lekkoatletów czy kajakarzy na igrzyska znaleźli się psychologowie - odpowiednio Jan Blecharz oraz Andrzej Staszczuk. W sztabie siatkarskiej reprezentacji kobiet ogłoszonym przez Polski Komitet Olimpijski nie znajdziemy nazwiska takiego specjalisty.
Jako Sport.pl zapytaliśmy o to prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastiana Świderskiego. Jak tłumaczy: "Każdy sztab szkoleniowy dobiera sobie członków według własnego uznania. Psycholog obecnie nie pracuje na co dzień w zespole siatkarek z uwagi na fakt, iż to pan trener Stefano Lavarini zajmuje się przede wszystkim tą płaszczyzną w drużynie. Natomiast psycholog jest także do dyspozycji dziewczyn, gdy będą miały taką potrzebę. Mogą konsultować się z nim telefonicznie lub spotkać stacjonarnie."
Kim jest ten specjalista, który współpracuje z siatkarkami? - Nie podajemy nazwiska tej osoby, bo nie jest członkiem sztabu przez 24 godziny na dobę, nie poleciała do Paryża na igrzyska, ale dziewczyny wiedzą jak się z nią skontaktować. Pamiętajmy także, że Polski Komitet Olimpijski (PKOI) zapewniał psychologa w wiosce olimpijskiej - dodaje prezes Świderski.
W męskiej reprezentacji także nie ma dziś na stałe psychologa. Marcin Kwiatkowski, psycholog PKOI, zabierając głos w tej sprawie mówił niedawno w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty: "Psycholog nie jest niezbędny w drużynie. Jest wiele zespołów, które go nie mają. Może sama reprezentacja nie współpracuje z nikim, ale często zawodnicy pracują z kimś indywidualnie. Sami wiedzą z doświadczenia, czego potrzebują. Sam selekcjoner pełni także po części rolę psychologa. Nikola Grbić to znakomity motywator. To zdecydowany i życzliwy trener, który kontroluje też przygotowanie psychiczne."
W sztabach kilku kobiecych reprezentacji siatkarskich występujących na tegorocznych igrzyskach (np. USA) mogliśmy znaleźć nazwisko psychologa. Katarzyna Skorupa, była rozgrywająca reprezentacji Polski, która miała okazję być w drużynie narodowej gdy poprzednim razem biało-czerwone występowały na igrzyskach (Pekin 2008), uważa, że przy każdej drużynie narodowej powinien być psycholog/psycholożka, którzy w razie potrzeby będą służyć pomocą.
- Jednak pamiętajmy, że siatkówka to nie jest sport indywidualny i praca z grupą ludzi wygląda zupełnie inaczej. Moim zdaniem psycholog/żka jest potrzebna w drużynie na etapie team buildingu, integracji i tworzenia ról w zespole, a później ta praca powinna opierać się na monitoringu zespołu, przewidywaniu sytuacji i dbaniu o relacje - wskazuje Skorupa w rozmowie ze Sport.pl.
I dodaje: "Świat idzie do przodu, zmienia się, to nie są czasy gdy samemu trzeba było sobie dawać radę, a tych co potrzebowali pomocy nazywało się „słabymi". Profesjonalny sport wiąże się z ogromnymi przeciążeniami, wyzwaniami, presją i nieustannym spełnianiem oczekiwań innych, ale też swoich. Zdrowie fizyczne jest tak samo ważne. jak psychiczne i każdy sportowiec powinien też sam indywidualnie o to dbać."
Świat zewnętrzny w relacji do sportowców zmienił się tym bardziej, że jeszcze kilkanaście lat temu kontakt kibica z zawodnikiem był bardziej ograniczony i głównie za pośrednictwem dziennikarzy. Dziś media społecznościowe skracają ten dystans, co ma swoje plusy, ale i minusy w postaci hejterskich komentarzy czy podobnych reakcji w internecie.
Katarzyna Skorupa podaje także przykład naszych grupowych rywalek, Brazylijek, z którymi Polki przegrały na ostatnich igrzyskach w fazie grupowej (0:3). - W sztabie Brazylii jest psycholożka i ginekolożka, co uważam za świetne rozwiązanie. Mówiąc to chcę podkreślić podejście do profesjonalnego sportu w jednej z najlepszych reprezentacji świata od lat, a nie powiedzieć, że dziewczyny przegrał, bo Brazylijki mają ginekolożkę. Dziewczyny przegrały, bo nie grały siatkówki, przegrały bo były kompletnie zablokowane i nie zdołały pokazać swojej siły jako grupa. Mam nadzieję, że w przyszłości osoba psychologa/psycholożki będzie nieodłącznym elementem każdej sportowej reprezentacji naszego kraju - mówi nasza była reprezentantka.
Dziennikarz Jerzy Mielewski z Polsatu Sport wskazuje, że decydujący głos mają w tym wypadku nasze siatkarki oraz selekcjoner Stefano Lavarini. - Myślę, że jeśli byłaby taka decyzja sztabu w porozumieniu z zawodniczkami to taka osoba pojawiłaby się w Paryżu na igrzyskach. Rożnie to jest rozwiązywane w siatkówce. W sztabach niektórych zespołów znajdziemy psychologa, w innych główny trener wciela się w taką rolę, a team to akceptuje i nie potrzeba dodatkowej osoby. Niemniej to nasze siatkarki i trener wiedzą najlepiej, czy potrzebują dziś takiego wsparcia. Na pewno nie możemy im tego z góry narzucać - mówi Mielewski.
Tego na pewno nikt nie robi, bo wsparcia psychologicznego nie należy narzucać, także sportowcom. Jednak niewykluczone, że po ostatnich igrzyskach zawodniczki razem ze sztabem będą zastanawiały się, jak jeszcze poprawić wyniki, by za cztery lata w Los Angeles nie tylko znów awansować do zawodów olimpijskich, ale także skutecznie walczyć o wymarzone medale. Wątek obecności psychologa bliżej siatkarek może być jednym z elementów dyskusji w zakresie przygotowań do kolejnych igrzysk.