Legenda polskiej siatkówki rozważa zakończenie kariery?!

Już dziś, w czwartek 27 czerwca reprezentacja Polski w siatkówce rozpocznie zmagania w turnieju finałowym Ligi Narodów. Po nim trener Nikola Grbić wybierze skład na igrzyska olimpijskie w Paryżu, a w nim zabraknąć może miejsca dla Karola Kłosa. Czyżby dla środkowego oznaczało to koniec kariery w narodowych barwach? - Przypominam sobie, co przeszedłem, co zdobyłem - mówi środkowy w rozmowie z WP SportoweFakty.

Reprezentacja Polski awansowała do turnieju finałowego Ligi Narodów i powalczy w nim o drugi triumf z rzędu. Dla zawodników będzie to również szansa na przekonanie do siebie trenera Nikoli Grbicia, który po zmaganiach wybierze skład na igrzyska olimpijskie w Paryżu. O wyjazd na turniej walczy Karol Kłos. 

Zobacz wideo Co dalej z Lewandowskim? "To brzmi jak kiepski żart"

Karol Kłos zakończy karierę w reprezentacji Polski? Legenda zabrała głos

Na igrzyska olimpijskie pojedzie 13 zawodników, ponieważ ustalony system przewiduje skład 12+1. Ten dodatkowy zawodnik będzie mógł zagrać na turnieju tylko w przypadku, kiedy jego kolega z zespołu dozna kontuzji. Po Lidze Narodów trener Grbić będzie musiał więc pożegnać kilku zawodników, a w tym gronie może znaleźć się Karol Kłos. 

Środkowych w kadrze jest trzech, a Kłos o miejsce na igrzyskach walczy z Norbertem Huberem, Jakubem Kochanowskim i Mateuszem Bieńkiem. Na turniej prawdopodobnie pojedzie trzech z nich, a więc ktoś będzie musiał wrócić do domu. - Miejsca na boisku są dwa, do Paryża najpewniej pojedzie nas trójka. U nas nie ma co się obawiać o poziom, bo na każdej pozycji są bardzo mocni zawodnicy. - powiedział Kłos w rozmowie z WP SportoweFakty

Środkowy zadeklarował również, że były w stanie przyjąć od trenera nawet propozycję zostania rezerwowym na turnieju, chociaż nie podoba mu się ustalony system. - Sam pomysł systemu 12+1 to jest głupota. Albo róbmy 12, albo 14, a nie wymyślajmy dziwne kombinacje. To tak, jakby polizać loda przez papierek - przekonuje. 

A co jeśli Kłos nie dostanie powołania? Jego słowa brzmią, jakby miał zakończyć karierę w reprezentacji Polski. - To by było fajne zamknięcie klamrą tego, co udało mi się osiągnąć w reprezentacji, tych wszystkich lat. Coraz bardziej się zastanawiam nad tym, przypominam sobie, co przeszedłem, co zdobyłem, ale też co mnie ominęło przez to, że tyle lat spędziłem w kadrze. Jestem jednak w takim wieku, że coraz częściej pojawiają się takie przemyślenia - mówi środkowy. 

34-latek nie chce jednak składać deklaracji. - Oczywiście, chcę grać do czterdziestki w siatkówkę, ale więcej na temat zakończenia kariery reprezentacyjnej nie chcę mówić. Zresztą, wygranie igrzysk to nie jest jakaś łatwa sprawa - podsumował.

Dziś, w czwartek 27 czerwca reprezentacja Polski zagra pierwszy mecz w turnieju finałowym Ligi Narodów. Rywalami Biało-Czerwonych będą Brazylijczycy, a starcie rozpocznie się o 20:00. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.