Reprezentacja Polski dobrze radzi sobie w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Do tej pory przegrała tylko ze Słowenią, we wtorkowym meczu z Bułgarią potwierdziła dobrą dyspozycję. Zwycięstwo 3:1 pozwoli Polakom na awans o kilka miejsc w tabeli rozgrywek.
Spotkanie w japońskiej Fukouce lepiej rozpoczęli rywale, którzy wygrali pierwszego seta do 21. W kolejnych trzech byli już jednak bezradni. Biało-czerwoni szybko odnaleźli swój rytm grania i ostatecznie nie doszło do żadnej sensacji.
Mecz wygrała strona dominująca i dopisała czwarte zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Warto jednak zauważyć, że kibice zgromadzeni w hali, a także oglądający to spotkanie w telewizji, mogli się zachwycić jednym zawodnikiem reprezentacji Bułgarii.
17-letni Simeon Nikołow był bohaterem akcji, która śmiało może kandydować do miana uderzenia roku. Akcja miała miejsce na początku drugiego seta. Polacy przebili piłkę na stronę Bułgarów, a tam dołem odbił ją libero. Wyskoczył do niej wspominany Nikołow i nie zdecydował się na wystawę do partnera, ale na uderzenie z drugiej piłki.
Jego atak był piekielnie mocny i podwójny blok Polaków na nic się zdał. To był klasyczny siatkarski "gwóźdź". - O mój Boże! - zachwycali się zagraniczni komentatorzy. Nikołow pozostał niewzruszony.
Rozgrywający mierzy 207 centymetrów wzrostu i uchodzi za spory talent. Nic dziwnego - pochodzi z iście siatkarskiej rodziny. Jego ojciec Władimir Nikołow to były utytułowany reprezentant Bułgarii. W siatkówkę gra także jego starszy brat Aleksander - reprezentuje barwy włoskiego Cucine Lube Civitanova. Młodszy z braci występuje w Long Beach State University, ale jego transfer do Włoch zapewne jest kwestią czasu.
Dzięki wygranej z Bułgarią reprezentacja Polski tymczasowo wskoczyła na pozycję lidera tabeli Ligi Narodów. Po pięciu rozegranych spotkaniach ma na koncie 12 punktów. To o jeden więcej niż drugie Włochy. Ci nie rozgrywali jednak jeszcze swojego spotkania. Bułgarzy zajmują 14. miejsce z dorobkiem trzech punktów.
Liga Narodów to ważny czas przygotowań przed imprezą sezonu, którą w 2024 roku bez wątpienia są igrzyska olimpijskie w Paryżu.