Polscy siatkarze kończą w świetnym stylu. Momentami absolutnie zaskakiwali

Polscy siatkarze w starciu z Bułgarią w Lidze Narodów momentami zaskakiwali - popełniali błędy w ustawieniu lub nawet przekraczali czas na wykonanie zagrywki. Nikola Grbić po meczu błyskawicznie wziął cały zespół na rozmowę. Z tego wszystkiego chyba najbardziej cieszy wynik spotkania.

Takie rzeczy w siatkówce dzieją się bardzo rzadko! Już w pierwszym secie, przy stanie 16:12 dla Bułgarów, Polacy mieli odgwizdane aż dwa błędy ustawienia przez sędziego ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Błędy ustawienia to jedno, ale Biało-Czerwoni grali również słabo w ataku. Najlepiej świadczą o tym statystyki Bartosza Kurka i Tomasza Fornala. Kurek skończył w tej partii tylko trzy z dziewięciu ataków, a Fornal dwa z sześciu i w końcówce został zmieniony przez Kamila Semeniuka.

Zobacz wideo Fuzja Lubina i Gorzowa Wlk. w siatkówce. Artur Popko: Celem jest zwiększenie potencjału

Problemy Polaków, ale i tak jest zwycięstwo

Mimo tak słabej skuteczności w ataku Polacy potrafili doprowadzić do remisu 18:18. Po chwili jednak Aleksander Śliwka zepsuł zagrywkę, Fornal został zablokowany, a Petkov miał asa i Bułgarzy prowadzili 21:18. Trener Grbić wziął czas, ale jego zespół nie potrafił w końcówce odrobić strat, tym bardziej że Huber i Kurek popsuli zagrywki. W efekcie Bułgarzy, których prowadzi znany włoski szkoleniowiec Gianlorenzo Blengini mogli cieszyć się z wygrania pierwszego seta.

W drugiej partii Biało-Czerwoni wciąż się męczyli. Błyskawicznie stracili czteropunktowe prowadzenie (8:4 i 9:5) przez własną nieskuteczność i fakt, że nie potrafili zatrzymać blokiem skutecznego, leworęcznego atakującego Bułgarów - Dimitara Dimitrowa, który w drugim secie atakiem zdobył aż osiem punktów! (a pomylił się tylko trzy razy). Polacy od stanu 17:17 zaczęli jednak grać bardzo dobrze, rywale popełnili kilka błędów i był remis w setach.

W trzeciej partii Dimitrow stracił skuteczność (4/15), a Biało-Czerwoni błyskawicznie wypracowali wysoką przewagę. Po skutecznej kontrze Bartosza Kurka było już 9:3. Polacy stracili jednak niemal w całości przewagę. Po bloku na Kaczmarku było tylko 18:16. Końcówkę nasz zespół rozegrał jednak popisowo. Przy stanie 20:18 Kochanowski skończył atak ze środka, Asparuhow został zablokowany, a Fornal zrobił asa i było 23:18!

Po zaledwie jedenastu punktach czwartej partii Gianlorenzo Blengini wziął już dwa czasy. Jego zespół przegrywał bowiem aż 2:9! Po czasie był w stanie nieco zmniejszyć przewagę, ale nie doprowadzić do emocji.

Polacy po tym zwycięstwie zostali nowym liderem Ligi Narodów. Mają jednak jeden mecz więcej od rywali.

Biało-Czerwoni 6 czerwca o godz. 12.30 zmierzą się z Turcją.

5 kolejka Ligi Narodów: Polska - Bułgaria 3:1 (21:25, 25:21, 25:19, 25:18)

Polska: Janusz 3 punkty, Kurek 10, Huber 12, Kłos 4, Śliwka 7, Fornal 14, Popiwczak (libero) oraz Firlej, Semeniuk 2, Kaczmarek 3, Kochanowski 6, Bednorz, Szymura (libero).

Tabela:

  1. Polska 5 meczów 12 punktów sety: 12:5
  2. Włochy 4 mecze 11 punktów sety: 12:3
  3. Słowenia 4 mecze 10 punktów sety: 12:5
  4. Kuba 4 mecze 10 punktów sety: 11:6
  5. Francja 4 mecze 9 punktów sety: 10:4
  6. Brazylia 5 meczów 9 punktów sety: 12:9
  7. Japonia 4 mecze 8 punktów sety: 10:6
  8. Kanada 4 mecze 7 punktów sety: 9:7
  9. Argentyna 4 mecze 6 punktów sety: 9:9
  10. Holandia 4 mecze 6 punktów sety: 8:9
  11. Serbia 4 mecze 3 punkty sety: 4:10
  12. Bułgaria 5 meczów 3 punkty sety: 5:10
  13. USA 4 mecze 3 punkty sety: 4:10
  14. Niemcy 5 meczów 3 punkty sety: 5:12
  15. Turcja 4 mecze 1 punkt sety: 5:12
  16. Iran 4 mecze 1 punkt sety: 4:12
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.