Obok Włochów tylko Polacy i Słoweńcy pozostawali niepokonani w siatkarskiej Lidze Narodów. To zmieniło się w niedzielne popołudnie, gdyż Słowenia znowu pokazała, że potrafi znaleźć patent na siatkarzy Nikoli Grbicia. Nasi reprezentanci nie potrafili nawiązać walki ze Słoweńcami i przegrali gładko 0:3 (20:25, 21:25 i 18:25). Dla Słowenii to ważna wygrana w kontekście walki o wyjazd na igrzyska olimpijskie w Paryżu poprzez ranking FIVB.
Porażka ze Słowenią nie jest tragedią, ale na pewno boli. Tym bardziej że to przerwanie serii 27. zwycięstw z rzędu, którą notowała reprezentacja Polski pod wodzą Nikoli Grbicia. Po meczu ze Słowenią wiadomo, że Polacy po pierwszym turnieju Ligi Narodów będą na piątym miejscu w tabeli. Wszystko z powodu gorszego bilansu setów niż czwarta Francja.
Nowymi liderami zostali Słoweńcy, którzy wyprzedzili Kubańczyków. Dalej jednak muszą uważać na Włochów, którzy zagrają w niedzielę o 15:00 z Brazylią. Stawkę zamykają Niemcy, Irańczycy i Amerykanie, którzy mają zerowy dorobek punktowy.
Polacy po meczu ze Słowenią wrócą do Polski i w środę 29 maja rozegrają mecz towarzyski z Ukrainą. Kolejny turniej Ligi Narodów zostanie rozegrany w dniach 4-8 czerwca w Japonii. Wtedy Biało-Czerwoni zagrają z: Bułgarią (4 czerwca), Turcją (6 czerwca), Japonią (7 czerwca) i Brazylią (8 czerwca).