Polskie siatkarki w miniony wtorek rozpoczęły zmagania w tegorocznej Lidze Narodów. Na start turnieju w Antalyi pokonały reprezentację Włoch 3:0 (28:26, 25:23, 25:21). Był to obiecujący występ podopiecznych Stefano Lavariniego przed kolejnymi spotkaniami. Bez wątpienia nasze siatkarki i ich włoski szkoleniowiec ponownie chcieliby na koniec rozgrywek sięgnąć po medal. Przed rokiem Polki sięgnęły po brązowy medal Ligi Narodów.
Na drugi mecz Biało-Czerwone musiały poczekać do piątkowego popołudnia, gdy zmierzyły się z reprezentacją Francji. Polki były zdecydowanymi faworytkami tego spotkania i pokazały to na parkiecie. Szybko i bez większych problemów wygrały 3:0 (25:20, 25:16, 25:17).
Dzięki tej wygranej polskie siatkarki są na razie jedyną drużyną, która nie straciła żadnego seta w tegorocznej Lidze Narodów. Tym samym awansowały na drugie miejsce z dorobkiem sześciu punktów. Ustępują jedynie Japonkom, które z kompletem zwycięstw mają 8 punktów (z Turcją wygrały 3:2). Tuż za Polkami są Chinki i Brazylijki (bilanse setów 6:1 i również po 6 punktów).
W pierwszym turnieju Ligi Narodów w Antalyi polskie siatkarki rozegrają jeszcze dwa spotkania. W sobotę 18 maja o 13:00 zmierzą się z Holandią, a w niedzielę 19 maja o 16:00 zagrają z Japonią. Relacje obu z tych meczów będzie można śledzić na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.