Deklasacja w meczu Francja - Polska. Trzy sety i koniec

Nie było niespodzianki w drugim meczu reprezentacji Polski siatkarek w turnieju Ligi Narodów w tureckiej Antalyi. Siatkarki Stefano Lavariniego bez większych problemów pokonały Francję 3:0 (25:20, 25:16, 25:17), dzięki czemu znów osiągnęły historyczny wynik w rankingu FIVB, awansując na czwartą pozycję!

Po zwycięstwie 3:0 nad Włoszkami, reprezentacja Polski siatkarek w drugim spotkaniu turnieju Ligi Narodów w tureckiej Antalyi mierzyła się z Francuzkami. Polki były wyraźnymi faworytkami tej konfrontacji, gdyż Francuzki debiutowały w Lidze Narodów, do której awansowały za sprawą Challenger Cup, gdzie pokonywały kolejno Wietnam, Ukrainę i Szwecję. Francuzki to zespół z niższym potencjałem niż Polska, ale "Trójkolorowe" szybko się rozwijają i już w zeszłym roku były w ćwierćfinale mistrzostw Europy.

Zobacz wideo Fuzja Lubina i Gorzowa Wlk. w siatkówce. Artur Popko: Celem jest zwiększenie potencjału

Polki po wygranej z Włoszkami po raz pierwszy w historii awansowały na piąte miejsce w rankingu FIVB. Ale choć w ostatnich dniach zostały wyprzedzone przez Chinki, to wygrana w trzech setach dawała Biało-Czerwonym kolejny rekord - czwartą pozycję w światowym rankingu.

Polskie siatkarki zgodnie z planem w drugim meczu Ligi Narodów. Rywalki były bezradne

Siatkarki Stefano Lavariniego nieźle weszły w to spotkanie. Mimo problemów w ataku Magdaleny Stysiak dobra skuteczność pozostałych zawodniczek sprawiała, że Polki bardzo dobrze wykorzystywały to, że ich rywalki miały problem ze skończeniem kolejnych piłek. Biało-Czerwone prowadziły już 8:4, 10:5 i 13:7, ale później w ich grze nastąpił przestój. Głównie za sprawą kolejnych nieskończonych piłek Stysiak aż sześć z kolejnych siedmiu punktów padło łupem reprezentacji Francji (14:13). 

W kluczowym momencie jednak decydujący okazał się polski blok ze świetnie dysponowaną Agnieszką Korneluk na czele. Trzy punktowe bloki w czterech piłkach, a także skuteczne wybloki pozwoliły Polkom odskoczyć na 18:13. Tego prowadzenia Biało-Czerwone już nie oddały i po świetnej kombinacji z atakiem Martyny Łukasik na koniec wygrały pierwszego seta do 20.

Druga partia rozpoczęła się nietypowo. Po trzech punktach zdobytych z rzędu przez Polki, trener Francuzek poprosił o czas, czego efektem były cztery kolejne punkty dla "Trójkolorowych". Polskie siatkarki średnio spisywały się w ataku, ale miały znakomicie ustawiony blok, którym co chwila zatrzymywały swoje rywalki. Było już 9:5 i 14:9 dla Polski, kiedy Francuzki dobrą zagrywką i kontratakami zmniejszyły straty do jednego punktu (14:13).

Przy stanie 16:14, Polki jednak rozpoczęły "odjazd", który zainicjowała Agnieszka Korneluk. Polska środkowa, która bardzo dobrze spisywała się w bloku, zaserwowała też trzy kolejne asy serwisowe, którymi zupełnie rozsypała grę rywalek. Rywalki do końca seta potrafiły zdobyć już tylko dwa punkty, a jeden z ich licznych błędów zakończył drugiego seta, wygranego przez reprezentację Polski 25:16.

Trzecią odsłonę tego meczu Polki rozpoczęły od świetnej gry w bloku i kontrataku, która pozwoliła im wyjść na prowadzenie 5:1, co wywołało pierwszą przerwę na żądanie Francuzek. Show naszych siatkarek z Agnieszką Korneluk na czele trwało jednak dalej - po trzecim udanym ataku polskiej środkowej było już 8:1 i francuski trener nie zamierzał zwlekać, wykorzystując drugi i ostatni czas w tej partii.

Polki nie ściągały nogi z gazu, a to pozwalało Stefano Lavariniemu dawać szansę gry kolejnym siatkarkom, m.in. Julicie Piaseckiej, Paulinie Damaske, Joannie Pacak czy Justynie Łysiak. To wcale nie wpływało jednak na wynik Biało-Czerwonych, które utrzymywały swoją wysoką przewagę. Ostatecznie po ataku z krótkiej Pacak wygrały trzeciego seta do 17, cały mecz 3:0, odnosząc drugie zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów. 

Dzięki tej trzysetowej wygranej reprezentacja Polski awansowała na najwyższe w historii czwarte miejsce w rankingu FIVB. Po polskiej stronie najskuteczniejsza była Agnieszka Korneluk, która zdobyła 15 punktów, z czego aż 6 blokiem i 4 serwisem. O punkt mniej zdobyła Monika Gałkowska, która zaliczyła też pięć bloków. U Francuzek najwięcej punktów zdobyła Amelie Rotar - 10.

Kolejne mecze w Antalyi Polki rozegrają w sobotę i niedzielę. W sobotę o 13:00 zagrają z Holandią, a w niedzielę o 16:00 z Japonią.

Polska - Francja 3:0 (25:20, 25:16, 25:17)

Polska: Kowalewska, Mędrzyk (9), Łukasik (10), Stysiak (3), Witkowska(2), Korneluk (15, 6 bloków, 4 asy), Szczygłowska (libero) oraz Gałkowska (14, 5 bloków), Wenerska, Piasecka (2), Pacak (1), Damaske (2), Łysiak (libero).

Francja: Rotar (10), Elouga (3), Bernard, Schalk (7), Olinga Andela (3), Respaut (1), Giardino (libero) oraz Ndiaye (8), Diouf, Bernard, Gicquel (2), Fanguedou (1).

Więcej o: