Adam Swaczyna prowadził Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle od stycznia 2024 roku, po zwolnieniu Fina Tuomasa Sammelvuo. Nie osiągnął z nią jednak większych sukcesów. W Lidze Mistrzów już w barażach lepszy okazał się turecki Halkbank Ankara, a w PlusLidze ZAKSA nie awansowała nawet do playoffów, ostatecznie zajmując dziesiąte miejsce.
To wszystko było zakończeniem pewnej ery w Kędzierzynie-Koźlu, gdyż z klubu odchodzą Aleksander Śliwka (Suntory Sunbirds, Japonia), Łukasz Kaczmarek (Jastrzębski Węgiel) oraz Bartosz Bednorz (Asseco Resovia Rzeszów). Zmiana nastąpi także na stanowisku trenera, którym zostać ma legendarny Włoch Andrea Giani, aktualny szkoleniowiec reprezentacji Francji.
Jednak Adam Swaczyna także nie miał większego problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy. W poniedziałek 35-latek podpisał kontrakt z niemieckim VfB Friedrichshafen, zastępując Australijczyka Marka Lebedewa. Jego asystentem we Friedrichshafen ma być Damian Musiak, a jednym z zawodników będzie polski atakujący Michał Superlak.
VfB Friedrichshafen to aż trzynastokrotny mistrz Niemiec i piętnastokrotny wicemistrz kraju. W 2007 roku niemieckiemu klubowi udało się nawet wygrać Ligę Mistrzów. W zeszłym sezonie był on niezwykle bliski odzyskania mistrzostwa - w finale z Berlin Recycling Volleys Friedrichshafen wygrało dwa pierwsze mecze, po czym jednak to berlińczycy zwyciężyli w trzech kolejnych.
- Adam to skrupulatny pracownik, który ma dużą wiedzę o siatkówce – mówił dyrektor zarządzający VfB Thilo Spaeth-Westerholt. - Mieliśmy kilku dobrych kandydatów, ale Adam przekonał nas swoimi pomysłami. Bardzo nam to wszystko odpowiada. Pracował z Vitalem Heynenem, Nikolą Grbicem, Tuomasem Sammelvuo i Gheorghe Cretu. To doświadczenie w połączeniu z jego koncepcją siatkówki jest tym, czego szukaliśmy.
Adam Swaczyna doskonale zna swój nowy klub, tak samo jak Friedrichshafen doskonale zna jego. W latach 2017-2019 Polak był tam asystentem Vitala Heynena w czasach, gdy VfB dwukrotnie wygrywało Puchar Niemiec i zostawało wicemistrzem kraju.
- Czasami opuszczając jedno miejsce, wiesz, że kiedyś do niego wrócisz. Zawsze byliśmy w kontakcie. Znam miasto i klub, nawet jeśli dzisiaj kilka rzeczy wygląda inaczej - powiedział Swaczyna. - To wielki zaszczyt, że mogę teraz być głównym trenerem w Friedrichshafen, ale także wielka odpowiedzialność. Nie mogę się doczekać, aż zacznę pracę.