Reprezentant Polski znokautowany na boisku. Musieli pomóc mu lekarze [WIDEO]

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała 0:3 w rewanżu z Halkbbankiem Ankara i już nie ma szans, by czwarty raz z rzędu wygrać siatkarską Ligę Mistrzów. Polski zespół walczył do końca każdego z setów, ale okazał się gorszy od tureckich rywali. Dodatkowo podczas starcia kibice najedli się strachu o zdrowie Łukasza Kaczmarka - reprezentant Polski został znokautowany przez zagranie jednego z rywali.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrywała Ligę Mistrzów przez trzy ostatnie sezony, ale w tegorocznej edycji miała problemy już w pierwszym meczu 1/8 finału. Obrońcy tytułu wygrali z Halkbankiem Ankara 3:2, ale przed rewanżem nie byli faworytami. Niestety przewidywania się sprawdziły i polski zespół pożegnał się z prestiżowymi rozgrywkami. 

Zobacz wideo "Wspaniale mi się tu biegło". Ewa Swoboda z najlepszym czasem w tym roku na świecie!

ZAKSA wypadła z Ligi Mistrzów. Chwile grozy Łukasza Kaczmarka

Bez kontuzjowanego Aleksandra Śliwki nadzieją kibiców ZAKSY był powrót do gry Bartosza Bednorza i Łukasza Kaczmarka, którzy pauzowali w lidze z powodu urazów. Niestety już w pierwsze, wyrównanej partii Kaczmarek mógł pożegnać się z zawodami. Po dłuższej akcji jeden z atakujący Halkbanku po prostu huknął prosto w reprezentanta Polski i trafił go w szyje. 

Atakujący padł na boisko i momentalnie zalał się łzami, a obok niego pojawili się lekarze. "Łukasz Kaczmarek znokautowany przez rywala" - napisał Polsat Sport, który opublikował wideo ze zdarzenia w mediach społecznościowych. 

Sytuacja finalnie nie okazała się tak groźna, na jaką wyglądała. Kaczmarek był w stanie wrócić do gry, ale niestety nie uchronił drużyny przed porażką. Pierwszego seta ZAKSA przegrała 30:32 po długiej grze na przewagi. W dwóch kolejnych również była gorsza od rywali, chociaż walczyła do samego końca. Halkbank wygrał partie do 21 i do 22, a całe spotkanie 3:0. 

Dwumecz zakończył się więc wynikiem 5:3 dla zespołu z Ankary. Oznacza to, że ZAKSA pożegnała się z Ligą Mistrzów w 1/8 finału i straciła szansę na obronę tytułu i czwarte zwycięstwo z rzędu w prestiżowych rozgrywkach. Na placu boju pozostał więc jeden Polski zespół - liderzy Plus Ligi z Jastrzębskiego Węgla. 

Więcej o: