Grbić marzy o prowadzeniu innej kadry. "Przykro mi"

- Chcę wygrać igrzyska olimpijskie - jasno deklaruje przed zbliżającym się rokiem olimpijskim trener reprezentacji Polski siatkarzy Nikola Grbić. Serb ma już plan, jak to osiągnąć. W rozmowie z serbskim "Sportalem" zdradził także, że marzy mu się praca z inną kadrą. Dlaczego więc wybrał Polskę i czy możemy mieć powody do niepokoju?

Nikola Grbić kończy drugi rok pracy z reprezentacją Polski. Był on dla naszych siatkarzy niemal perfekcyjny. Prowadzona przez Serba reprezentacja zdobyła złoty medal mistrzostw Europy, Ligi Narodów, a także zakwalifikowała się na igrzyska olimpijskie w Paryżu. To właśnie one będą najważniejszą imprezą nadchodzącego roku 2024. Szkoleniowiec nie ukrywa, że to właśnie na nich ma do zrealizowania najważniejszy cel.

Zobacz wideo "Ten sezon jest dla nas koszmarny". Łukasz Kaczmarek po ostatnim meczu w 2023 roku

Nikola Grbić błysnął szczerością. Marzy o innej reprezentacji. "Kto wie?"

A tym jest olimpijskie złoto. Grbić jedno już w kolekcji posiada. Wygrał olimpijski turniej jako zawodnik w 2000 r. w Sydney wraz z kadrą Jugosławii. Cztery lata wcześniej wywalczył z nią brąz w Atlancie. - Chcę wygrać igrzyska olimpijskie. Przykro mi, że tym razem nie z Serbią, ale może pewnego dnia... Kto wie? Zobaczymy. Może za jakieś dziesięć lat... - mówił w wywiadzie dla serbskiego serwisu "Sportal".

Przyznał jednak otwarcie, że wolałby prowadzić inną reprezentację. Chodzi oczywiście o rodzimą kadrę Serbii. - Moim marzeniem było poprowadzić moją reprezentację, reprezentację mojego kraju do medalu olimpijskiego. Być może pewnego dnia tak się stanie, ale nie widzę, żeby coś w tej sprawie zostało zrobione, aby stworzyć przyszłe pokolenie chłopaków, którzy będą walczyć o najwyższe laury - stwierdził.

Nikola Grbić alarmuje. "W Polsce jest ten sam problem"

Grbić mocno skrytykował stan serbskiej siatkówki, która jego zdaniem jest niedofinansowana. Dostrzega też coraz mniejsze zainteresowanie uprawianiem tego sportu przez młodych chłopców. - W Polsce jest ten sam problem, ogląda się piłkę nożną, Lewandowskiego. Tam przeciętny zawodnik zarabia milion euro rocznie, a w siatkówce na te pieniądze trzeba pracować przez dziesięć lat i być dobrym zawodnikiem - zauważył.

Reprezentacja Polski w siatkówce na olimpijskie złoto czeka od 1976 r. Ostatnie pięć turniejów za każdym razem kończyła w ćwierćfinale. Grbicia interesuje jednak wyłącznie złoto. - Żeby tak się stało, nie mogę robić tego, co robią inni. Muszę chcieć robić rzeczy, których inni nie chcą lub nie mogą. Bo tylko wtedy będzie widać różnicę - wyjaśnił.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.