• Link został skopiowany

Gigantyczna sensacja w PlusLidze. Najlepsza drużyna Europy ograna przez nowicjuszy

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle notuje pierwszą porażkę w tym sezonie. Doszło do ogromnej sensacji w PlusLidze, bo wicemistrzowie Polski i zwycięzcy ostatniej Ligi Mistrzów zostali pokonani przez jednego z beniaminków, a konkretniej Norwida Częstochowa. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo przegrali 1:3 (26:24, 22:25, 23:25, 21:25), a po stronie gości szczególnie błyszczał Mateusz Borkowski. To pierwsza wygrana Norwida w historii występów w PlusLidze.
DLOKA
Fot. Dominik Gajda / Agencja Wyborcza.pl

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle weszła w nowy sezon PlusLigi z trzema zwycięstwami z rzędu. Wicemistrzowie Polski zdobyli też Superpuchar kraju, w którym przegrywali 0:2 z Jastrzębskim Węglem, ale ostatecznie triumfowali po tie-breaku. Jednym z bohaterów ZAKSY okazał się 18-letni Daniel Chitigoi, czyli nominalny przyjmujący, który wszedł na atak w miejsce Łukasza Kaczmarka. Kadrowicze nie mieli wiele czasu, by wyleczyć urazy po intensywnym sezonie reprezentacyjnym. W czwartej kolejce rywalem ZAKSY był beniaminek -  Exact Systems Hemarpol Częstochowa.

Zobacz wideo "To nie miało prawa się wydarzyć". Aleksander Śliwka zaskoczony po zdobyciu AL-KO Superpucharu Polski

ZAKSA przegrywa pierwszy mecz w sezonie. Historyczny wyczyn beniaminka

ZAKSA podchodziła do tego spotkania ze sporymi ubytkami, bo przez urazy zabrakło Aleksandra Śliwki, Marcina Janusza czy wspomnianego Kaczmarka. Początek pierwszego seta był wyrównany, ale faworyt szybko wypracował sobie sześciopunktową przewagę. W końcówce Norwid Częstochowa zbliżył się na punkt do ZAKSY, ale nie był w stanie ostatecznie wygrać seta. Pierwszy set padł łupem gospodarzy, wygrany 26:24. Jak się potem okazało, to był jedyny skalp wywalczony przez zespół z Kędzierzyna-Koźla.

W kolejnym secie to częstochowianie wypracowali sobie przewagę i prowadzili nawet 10:5. ZAKSA starała się odrabiać straty m.in. poprzez skuteczny blok, dzięki czemu przez chwilę wygrywali 19:18. Potem jednak w grze beniaminka nie było już niedokładnych zagrań i udało się doprowadzić do wyrównania, wygrywając seta 25:22. W końcówce trzeciej partii urazu dostał Chitigoi, a w jego miejsce wszedł Dmytro Paszycki, a zatem nominalny środkowy. Dzięki wygranej 25:23 w secie Norwid prowadził 2:1 i był o krok od sprawienia ogromnej sensacji.

Po stronie Norwidu szczególnie błyszczał Mateusz Borkowski, który w całym meczu zdobył 22 punkty, miał 61 proc. skuteczność w ataku oraz jednego asa serwisowego. MVP tego spotkania wybrano jednak Damiana Koguta. Czwarty set był najbardziej wyrównany ze wszystkich, bo żadna z drużyn długo nie była w stanie odskoczyć rywalowi na więcej, niż dwa punkty przewagi. Przy stanie 20:20 pomógł silny serwis Borkowskiego, który dał zespołowi z Częstochowy dwupunktową przewagę, którą udało się już utrzymać do końca.

Tym samym sensacja stała się faktem, a Norwid, którego trenerem jest Leszek Hudziak, zanotował pierwsze zwycięstwo w historii występów w PlusLidze. Wcześniej beniaminek przegrał 1:3 ze Ślepskiem Malow Suwałki i 0:3 z Jastrzębskim Węglem. Dla ZAKSY to pierwsza porażka w tym sezonie.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Exact Systems Hemarpol Częstochowa 1:3 (26:24, 22:25, 23:25, 21:25)

Więcej o: