Niedzielne spotkanie przyniosło kolejne pewne zwycięstwo Sir Safety Perugii. Bohaterem meczu z Vero Volley Mozną, wygranego 3:0, był Kamil Semeniuk. Przyjmujący reprezentacji Polski zdobył łącznie 14 punktów i był najlepszym zawodnikiem na parkiecie. Jego postawę doceniły włoskie media, które określiły go mianem "polskiego młota". W wyjściowej "szóstce" znalazł się również Wilfredo Leon, który jednak nie rozegrał całego spotkania.
Leon zagrał dwa sety, a w trzeciej partii jego miejsce zajął Ołeh Płotnicki. Reprezentant Polski zdobył łącznie dziewięć punktów, co należy uznać za dobry wynik. Na jego niekorzyść przemawiają jednak statystyki, a przede wszystkim spora ilość błędów. Zawiódł głównie element, którym sieje postrach wśród rywali, czyli zagrywka. Leon wykonał łącznie osiem serwisów, z czego aż pięć zepsuł. Dodatkowo popełnił jeden błąd w ataku i dwa w przyjęciu, w którym zagrał na 57-procentowej skuteczności. W ataku wyniosła ona z kolei 44 procent (osiem punktów na 18 prób).
Łącznie osiem błędów sprawiło, że trener Angelo Lorenzetti nie zdecydował się na wprowadzenie Leona na trzecią partię, ale Płotnicki nie spisał się najlepiej w roli zmiennika. Nie skończył żadnego z trzech ataków, ale bronił się przyjęciem na poziomie 64-procentowej skuteczności. Jedyny punkt zdobył blokiem w ostatniej akcji meczu, który mimo wyniku przyniósł wiele walki. Szczególnie w drugim secie, który zakończył się zwycięstwem Perugii 32:30.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Perugia po dwóch kolejkach jest wiceliderem włoskiej ligi z dorobkiem 6 punktów. Prowadzi Piacenza (6 pkt), a podium uzupełnia Modena (4 pkt). Zawodnicy Lorenzettiego kolejne spotkanie rozegrają już we wtorek 31 października, kiedy zmierzą się z Trentino w półfinale Superpucharu Włoch.