We wtorkowy wieczór siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle oraz Stali Nysa zafundowali kibicom prawdziwe widowisko w drugiej kolejce PlusLigi. Spotkanie, które rozpoczęło się o 21:00, zakończyło się po północy wygraną kędzierzynian 3:2 (23:25, 21:25, 25:21, 25:22, 24:22). Ten wynik oznacza, że już na starcie rozgrywek komplet sześciu punktów ma tylko Jastrzębski Węgiel.
Po tym spotkaniu terminarz obecnego sezonu spotkał się z pewną krytyką ze strony przyjmującego ZAKSY Bartosza Bednorza. "00:40 Śpicie? My dopiero skończyliśmy mecz. Historia pisze się na naszych oczach. Zaczynasz mecz jednego dnia a kończysz drugiego. Jak myślicie, na ile starczy nam zdrowia w tym sezonie?" - napisał na Instagramie reprezentant Polski, dodając hashtagi "plusliga", "kalendarz" czy "Polsat Sport". W poście umieścił także emotikonę "facepalmu", co dużo mówi o zdaniu siatkarza nt. układania harmonogramu spotkań.
Jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu Bednorz zwracał uwagę na problem z terminarzem po ćwierćfinałowych bojach z Projektem Warszawa, gdy wielu zawodników wręcz słaniało się na nogach. - Myślę, że to widać. Ciężko nam po prostu złapać oddech, połączyć to wszystko. Natomiast, jak widać, nie mamy na to żadnego wpływu. Nie pozostaje nam nic innego jak wykonywać swoją pracę i po prostu dbać o zdrowie na ile się da - mówił w rozmowie z Agnieszką Niedziałek ze Sport.pl.
Na głosy o późno zakończonym meczu zareagował ekspert Polsatu Sport Jakub Bednaruk. "Poważnie znajdzie się ktoś, kto po takim widowisku, jakie oglądaliśmy w Kędzierzynie, będzie narzekał, bo się skończyło kilka minut po północy? Dwa zespoły poszły na wyniszczanie z fantastycznym tie breakiem i my tego nie doceniamy?" - napisał. Odnosząc się do wpisu Bednorza, stwierdził, że każdy zawodnik ma prezesa swojego klubu. "Pierwszą instancją ze wszystkimi problemami/zażaleniami jest twój prezes" - dodał.
Tegoroczny sezon PlusLigi z racji na igrzyska olimpijskie został niby skrócony, ale dotyczy to tylko fazy play-off. W fazie zasadniczej każdy z zespołów rozegra 30 kolejek. Można więc spodziewać się, że w trakcie rozgrywek nie zabraknie kolejnych przytyków w stronę przeładowanego terminarza. A kiedy kolejny mecz o 21:00? Już dzisiaj, bo na tę godzinę zaplanowano rozpoczęcie spotkania Projektu Warszawa z GKS-em Katowice.