Rozpoczął się decydujący etap walki podczas kwalifikacji olimpijskich siatkarzy. Polacy są w bardzo dobrej sytuacji wyjściowej przed trzema ostatnimi spotkaniami. Zawodnicy Nikoli Grbicia mają na koncie komplet czterech zwycięstwa, ale na ten moment nie mogą być pewni awansu na igrzyska. Szczególnie że jeden z grupowych rywali nie przestaje zaskakiwać świetną dyspozycją.
Mowa o reprezentantach Kanady, którzy idą jak burza przez turniej w chińskim Xi'an. Pokonali już między innymi Argentyńczyków, czyli brązowych medalistów igrzysk w Tokio, oraz Holendrów, a jedyną porażkę ponieśli z Polakami. W pierwszym piątkowym meczu w "polskiej" grupie zanotowali czwarty triumf.
Kanadyjczycy zmierzyli się w nim z Bułgarami i choć początkowo można było się spodziewać wyrównanego meczu, skończyło się zupełnie inaczej. Siatkarze z Ameryki szybko zbudowali przewagę i nie oddali jej już do końca spotkania. Pierwszą partię wygrali do 21, a w dwóch kolejnych ich przewaga nad rywalami była już wyraźniejsza. Przełożyło się to na zwycięstwo 3:0 (25:21, 25:17, 25:18), a wynik ten namieszał nieco w tabeli.
Kanadyjczycy dopisali do wcześniejszego dorobku cenne trzy punkty i objęli prowadzenie w "polskiej" grupie. Mają na koncie 12 punktów, co daje im dwa punkty przewagi nad Polską. Nasi siatkarze muszą więc wygrać mecz z Argentyną, co praktycznie zapewni im awans na igrzyska. Później czekają ich mecze z Holandią i Chinami, czyli drużynami, z którymi zwycięstwo będzie wręcz obowiązkiem.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!