Konia z rzędem temu, kto po niespełna godzinie walki i dwóch pierwszych setach spodziewał się takiego rozstrzygnięcia. Japończycy (5. drużyna rankingu FIVB), którzy byli zdecydowanymi faworytami tego pojedynku, prowadzili z Egiptem (18. miejsce w FIVB) 2:0 w setach. Wygrali je zdecydowanie, bo do 14. i do 10!
Od trzeciej partii na parkiecie zaczęły się dziać sensacyjne rzeczy. W połowie tego seta Egipcjanie prowadzili 13:8.
Japończycy potrafili jednak odrobić prawie wszystkie straty i w końcówce przegrywali tylko 22:23. Po chwili obronili piłkę setową, ale przy drugiej już nie dali rady. W czwartym secie sytuacja powtórzyła się. Znów w połowie partii wysoką przewagę mieli Egipcjanie (12:7), ale Japończycy potrafili wrócić do gry. Po raz kolejny doprowadzili do wyniku 22:23 i znów udało im się obronić tylko pierwszą piłkę setową. W tie-breaku Japończycy prowadzili 12:11. Od tego momentu rywale zdobyli trzy punkty z rzędu. Egipcjanie cieszyli się po chwili ze zwycięstwa w meczu, w którym zdobyli aż dwadzieścia punktów mniej od rywali! (89-109).
Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Haikal Reda (20.), a dla przegranych: Yuji Nishida i Yuki Ishikawa (obaj po 24.).
Japonia w następnej kolejce zmierzy się z Tunezją (3 października o godz. 12.25 czasu polskiego), a Egipt zagra z Serbią (3 października, godz. 6).