Fatalne wejście Polki do nowego klubu. Pierwszy trening i "nie poszło"

Martyna Czyrniańska niedawno dołączyła do Eczacibasi Stambuł. Jej pobyt w tym zespole rozpoczął się niezwykle pechowo. - Nie poszło to po mojej myśli, pierwszy trening i kostka skręcona - powiedziała w wywiadzie dla TVP Sport. Tam skomentowała również ostatni sukces reprezentacji Polski, czyli awans na igrzyska olimpijskie. - Dla mnie te kwalifikacje były niesamowite - wyznała. Skomplementowała także polskich fanów.

Martyna Czyrniańska w dwóch poprzednich sezonach występowała w Chemiku Police. Tego lata przeniosła się do Eczacibasi Stambuł, finalisty ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Po bardzo udanym sezonie reprezentacyjnym (za wyjątkiem mistrzostw Europy straconych z powodu urazu), w którym Polki zdobyły brąz Ligi Narodów i wywalczyły awans na igrzyska olimpijskie, dołączyła do pozostałych siatkarek tureckiego klubu.

Zobacz wideo Polskie siatkarki z historycznym awansem. Ograły dwie potęgi i spełniły marzenie o powrocie na igrzyska

Martyna Czyrniańska doznała kontuzji na pierwszym treningu w Eczacibasi Stambuł. "Nie jest poważna"

Przyjmująca aktualnie przebywa w Polsce, gdyż Eczacibasi bierze udział w towarzyskim turnieju TAURON Giganci Siatkówki (poza nim Chemik Police, Developres Rzeszów i SC Potsdam), odbywającym się w Twardogórze. Tam udzieliła wywiadu TVP Sport, gdzie opowiedziała o początkach w nowym zespole. - Nie poszło to po mojej myśli, pierwszy trening i kostka skręcona. Aczkolwiek nie jest to poważna kontuzja - powiedziała. Wyjaśniła, że jej stan jest oceniany na bieżąco i niebawem powinna wrócić do gry. - Będziemy decydować ze sztabem i terapeutami - dodała.

19-latka zdradziła także, jak przebiega jej aklimatyzacja w drużynie. - Dziewczyny są bardzo miłe, każda chce pomóc. Tym bardziej, jak na treningu skręciłam kostkę i miałam sporo bagaży do wzięcia, to każda chciała mi pomóc i wziąć je ode mnie. Bardzo ciepło mnie przyjęły - przyznała.

Martyna Czyrniańska o reprezentacji Polski. "To było coś wspaniałego"

Czyrniańska została zapytana o ostatni sukces polskich siatkarek, czyli pierwszy od 16 lat awans na igrzyska olimpijskie. Nie ukrywała, że były to dla niej wyjątkowe chwile, zwłaszcza że turniej kwalifikacyjny odbywał się w Łodzi. - To było niesamowite uczucie. Dla mnie te kwalifikacje były niesamowite, bo pierwszy raz grałam tego typu turniej przy naszych kibicach. Trzeba przyznać, że są niesamowici, robią taką atmosferę... Przeżywają każdą akcję, każde odbicie. To było coś wspaniałego, cieszę się, że mogłam w tym uczestniczyć i świętować z drużyną - oznajmiła.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Przyjmująca podkreśliła, że reprezentantki mogły na siebie liczyć. - Stworzyłyśmy super drużynę i miałyśmy niesamowitą atmosferę. Każda się wspierała, mimo że zastąpiłam Olivię (Różański - red.), to obie się wspierałyśmy i dawaliśmy sobie rady. Każda była potrzebna, w wielu meczach pokazałyśmy, że nie gra tylko siódemka (na parkiecie - red.), a cała czternastka - podsumowała.

Po zakończeniu zmagań w Twardogórze Eczacibasi uda się do Włoch, gdzie rozegra kolejne sparingi. Sezon rozpocznie w połowie października.

Więcej o: