Bartosz Kurek od początku tego sezonu ma problemy zdrowotne. Z tego powodu nie wystąpił w decydujących spotkaniach Ligi Narodów oraz mistrzostw Europy. Mimo braku kapitana polscy siatkarze spisali się wyśmienicie i wygrali oba te turnieje.
Mając na uwadze stan zdrowia Kurka, Nikola Grbić nie powołał go na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich (wolne miejsce zajął Bartłomiej Bołądź). Z decyzją selekcjonera zgadza się Marcin Możdżonek, były reprezentant Polski, mistrz świata (2014) i mistrz Europy (2009). - Myślę podobnie, jak trener. Bartosz Kurek w ogóle nie powinien pojechać na turniej kwalifikacyjny. Boryka się z kontuzją już od finału Ligi Narodów. Powinien ją wyleczyć. Nie wiadomo, czy mielibyśmy z niego jakikolwiek pożytek poza opiekuńczym i mentalnym - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Były środkowy drużyny narodowej wyjaśnił, dlaczego brak powołania dla 35-latka jest uzasadniony. - Nie jest w stanie siatkarsko nam pomóc. Trudno mówić o jakiejkolwiek formie, skoro zdrowie nie pozwala, by wejść na odpowiedni poziom. Potrzebujemy Bartka zdrowego. (...) Mamy wielu wartościowych zmienników, na których można polegać. Oni ten awans dla nas przywiozą. Kadra na braku Bartka nie ucierpi, a lepiej, żeby się wykurował - stwierdził.
W turnieju kwalifikacyjnym Polacy będą zdecydowanym faworytem grupy, w której zmierzą się z Chinami (gospodarze), Argentyną, Belgią, Bułgaria, Holandią, Kanadą i Meksykiem. Na igrzyska awansują dwa najlepsze zespoły. - Spodziewam się kompletu zwycięstw. Cytując klasyka: z kim my tu mamy przegrać? Może z Argentyną, ale jesteśmy od niej zdecydowanie mocniejsi - ocenił Możdżonek.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Były reprezentant Polski podkreślił, że nawet jeśli Polacy nie daliby rady wywalczyć awansu w turnieju kwalifikacyjnym i to tak mogą liczyć na "wyjątkowo korzystny" system. To dlatego, że uzyskają przepustkę na igrzyska dzięki wysokiemu miejscu w rankingu FIVB (obecnie są na pierwszym miejscu). - Na dobrą sprawę możemy wszystkie mecze przegrać i wystawić juniorów, by dać im pograć na najwyższym poziomie. (...) To kwestia techniczna czy też formalna, w jaki sposób zdobędziemy awans. Myślę, że na 95 procent po zakończeniu zmagań (w Chinach - red.) będziemy mieli bilety do Paryża. Patrząc na aspekty sportowe, trudno rozważać inne opcje - podsumował.
Pierwszymi rywalami Polaków w turnieju kwalifikacyjnym będą Belgowie. Mecz zostanie rozegrany w sobotę 30 września.