Absolutny blamaż Polek. "Nie potrafię wytłumaczyć czegoś takiego"

Reprezentacja Polski sensacyjnie przegrała 2:3 z Tajlandią (18:25, 25:7, 22:25, 25:23, 12:15) w turnieju kwalifikacyjnym do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. To sprawia, że polskie siatkarki nie mają marginesu błędu, jeśli wciąż marzą o awansie na igrzyska. Głos po klęsce zabrała Magdalena Stysiak. - Jesteśmy złe, smutne, rozżalone, same na siebie - komentuje atakująca biało-czerwonych. Kluczowe mecze o IO w Paryżu dopiero przed nimi.

Do środowej rywalizacji z Tajlandią Polki podchodziły niepokonane w kwalifikacjach olimpijskich, z bilansem setów 9:1. Jedyny przegrany set miał miejsce w starciu z Koreą Południową (3:1). Pojawiła się jednak sensacyjna porażka 2:3 z Tajlandią (18:25, 25:7, 22:25, 25:23, 12:15). To sprawia, że Polki nie mają już wielkiego marginesu błędu w turnieju. Kolejna taka wpadka może zaprzepaścić szanse Polek na awans na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. "Polskie siatkarki same piłują gałąź, na której siedzą. Szanse na bilet do Paryża zdecydowanie się zmniejszyły" - pisze Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl.

Zobacz wideo Co z premiami dla siatkarzy? "Nie ma co liczyć na to, co w piłce"

Stysiak mówi o klęsce Polek w turnieju kwalifikacyjnym. "Nie potrafię wytłumaczyć"

Magdalena Stysiak rozmawiała z Polsatem Sport po przegranym meczu z Tajlandią. Atakująca naszej kadry nie była w stanie wytłumaczyć, jak doszło do tej porażki. - Nie potrafię sobie wytłumaczyć czegoś takiego, że po pierwszym przegranym secie w drugim wygrywamy do siedmiu, a potem przegrywamy cały mecz. Nie wiem, gdzie uciekła nam ta koncentracja. Brak finalizacji pierwszej akcji przy zagrywce? To był ten problem, który od początku nas dręczy. W pierwszym secie nie weszłyśmy nawet dobrze w to spotkanie - powiedziała.

Stysiak opowiedziała też o planie Polek na pozostałe mecze w kwalifikacjach. - Teraz po prostu musimy wyjść i walczyć, i dawać z siebie maksa, bo nie mamy już nic do stracenia. Liczymy na wsparcie kibiców, dzisiaj publiczność była świetna. Dziś jest taki wynik, jaki jest. Jesteśmy złe, smutne, rozżalone, nie wiem nawet, jak to nazwać. Same na siebie, na nikogo innego - przyznaje atakująca biało-czerwonych. A teraz przed Polkami mecze z Włoszkami, Amerykankami i Niemkami, które są przed nimi w grupie C.

A jak to spotkanie ocenił Stefano Lavarini? Był dosyć konkretny w swoich ocenach. - Brakowało nam stabilności w grze. Zaczęliśmy z bardzo złym podejściem i dopiero drugi set pokazał sporo dobrych aspektów po naszej stronie. Z mojego punktu widzenia dobrze to wyglądało, gdy prowadziliśmy. Problem pojawiał się, gdy musieliśmy gonić, mieliśmy np. dwupunktową stratę. Oczywiście, że możemy się podnieść. Zawsze sprawa jest otwarta i na koniec nawet jedno spotkanie może zrobić sporą różnicę - uważa selekcjoner polskich siatkarek.

Czwartek 21 września to dzień odpoczynku dla Polek. Potem nadchodzą decydujące mecze w turnieju kwalifikacyjnym do przyszłorocznych igrzysk z Niemkami (22.09, godz. 17:30), Amerykankami (23.09, godz. 17:30) i Włoszkami (24.09, godz. 20:30). Na IO w Paryżu polecą dwie najlepsze reprezentacje z każdej grupy. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowych na żywo w Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o: