Reprezentacja Polski była jednym z głównych faworytów mistrzostw Europy, ale chyba nikt nie spodziewał się zwycięstwa w takim stylu. Polacy wygrali wszystkie mecze na turnieju i w żadnym spotkaniu nie przegrali więcej niż jednego seta.
Również w finale Polacy nie dali najmniejszych szans rywalom i pokonali będących gospodarzami Włochów 3:0. Tym samym reprezentacja Polski zrewanżowała się za zeszłoroczną porażkę w finale mistrzostw świata, gdy przegrali 1:3. Dla polskich siatkarzy było to pierwsze złoto w mistrzostwach Europy od 14 lat.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Po powrocie do Polski siatkarze byli tłumnie witani przez kibiców. Znaleźli też czas na rozmowę z mediami. W wypowiedzi dla Polsatu Sport Jakub Kochanowski zdradził, jakie wydarzenie z meczu finałowego zapamięta najbardziej.
- Myślę, że najbardziej zapamiętam to, jak na przełomie meczu finałowego kibice włoscy, którzy przyszli bardzo licznie, bo tam było bodajże 12 tysięcy osób na trybunach, kibicowali coraz ciszej, coraz ciszej, coraz ciszej, aż w końcu praktycznie do końca meczu - już tylko pod koniec się trochę ożywili, jak nas drużyna włoska w tym trzecim secie trochę postraszyła - ale tak to na przełomie całego spotkania zrobiło się, w którymś momencie naprawdę bardzo cicho - wspominał Kochanowski.
Siatkarz reprezentacji Polski przyznał też, że nigdy nie widział tak wielu kibiców, jak na lotnisku w niedzielę, gdy ozłocona kadra wróciła do kraju. Nic dziwnego, bo reprezentacja zalicza perfekcyjny sezon. Wcześniej w tym roku wygrała już rozgrywki Ligi Narodów. Teraz przed Polakami został do osiągnięcia tylko jeden cel - wywalczenie kwalifikacji na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu.