Finał mistrzostw Europy w siatkówce Polska - Włochy znów okazał się wielkim triumfem polskiej siatkówki. Nasi zawodnicy po 14 latach ponownie zostali mistrzami Starego Kontynentu. Wygrali bez straty seta. Z tej okazji w hali w Rzymie, gdzie rozegrany został mecz o złoto, pojawił się kapitan naszej reprezentacji, która jako pierwsza stanęła na najwyższym stopniu podium imprezy tej rangi. Chodzi o Piotra Gruszkę, który razem z kolegami triumfował w 2009 r. w Turcji. Były siatkarz wcielił się w rolę eksperta stacji Polsat Sport i chyba nie będzie tego dobrze wspominał...
Wszystko przez incydent, jaki przytrafił się w czasie rozgrzewki przed meczem. Gruszka rozmawiał w tym czasie z dziennikarzem Polsatu Jerzym Mielewskim, a tuż ich plecami nasi zawodnicy doskonalili atak. W pewnym momencie zdarzyło się coś, czego absolutnie się nikt nie spodziewał. Kiedy Gruszka opowiadał o naszych rywalach, nagle został mocno trafiony piłką w głowę. Zaskoczony momentalnie pochylił się do przodu.
Oczywiście nic poważnego się nie stało, a Gruszka wszystko obrócił w żart. - Piotrze, spokojnie. Żyjesz? - pytał Mielewski. - Szkoda, że nie mogę oddać, ale takie jest życie - śmiał się w odpowiedzi były kapitan reprezentacji. - Ale czuć siłę! - dodał.
Siłę nasza reprezentacja pokazała również w trakcie meczu. Dwa pierwsze sety wygrała do 20 i 21. Nieco więcej emocji było w trzeciej partii, ale ostateczni również ona padła naszym łupem do 23. Dzięki temu Polacy po raz drugi w historii wywalczyli złoto mistrzostw Europy i zrewanżowali się za zeszłoroczny finał mistrzostw świata, w którym lepsi byli właśnie Włosi.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Piotr Gruszka w narodowych barwach rozegrał 450 spotkań i był jej kapitanem. Oprócz tytułu mistrza Europy dołożył także wicemistrzostwo świata z roku 2006 oraz brązowe medale Ligi Narodów i mistrzostw Europy z roku 2011. Jako zawodnik grał głównie w ataku, rzadziej na przyjęciu. Po zakończeniu kariery zawodniczej rozpoczął pracę jako trener.