Biało-Czerwoni dzięki zwycięstwu nad Serbią w ćwierćfinale mistrzostw Europy są już w strefie medalowej. We wtorek zespół Nikoli Grbicia pokonał ekipę z Bałkanów 3:1 (26:28, 25:15, 36:34, 25:17). Kolejnym rywalem Polaków będą Słoweńcy, z którymi w ostatnich latach naszym siatkarzom nie grało się zbyt dobrze.
Jednym z liderów polskiej kadry w tym sezonie jest Łukasz Kaczmarek. Atakujący po wtorkowym meczu zachowywał jednak chłodną głowę i w rozmowie z Polsatem Sport przyznał, że dyspozycja dnia nie była rewelacyjna. - Oczywiście jakościowo ten mecz nie wyglądał nie wiadomo jak z naszej strony. Popełnialiśmy stosunkowo dużo błędów, gdzie wcześniej ich nie tak dużo popełnialiśmy - ocenił i dodał: - Najważniejsze jest zwycięstwo, musimy się cieszyć, bo jesteśmy w półfinale mistrzostw Europy.
Kaczmarek zwrócił również uwagę na zaangażowanie rywali. - Serbowie zagrali niesamowitą siatkówkę, pokazali wolę walki. Oni to mają od urodzenia w genach. Wielkie chapeau bas dla nich. Musimy się z tego cieszyć, że wytrzymaliśmy przede wszystkim końcówkę trzeciego seta - powiedział.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Przedostatnia partia była niezwykle emocjonująca i po ponad 40 minutach grania zakończyła się wygraną Polaków 36:34. - Myślę, że trzeci set był decydujący. Udało się ich złamać. Były sytuacje, gdzie każda z drużyn miała swoje piłki setowe, ale takie końcówki budują. To bardzo dobrze wróży przed tymi finałami w Rzymie - zakończył Kaczmarek.
Teraz przed reprezentacją Polski jeden dzień przerwy. Z kolei mecz półfinałowy ze Słowenią odbędzie się już w czwartek 14 września. Relacja na żywo na Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej.