Alarm przed ME. Pięciosetowy horror w meczu polskich siatkarzy. I to na własne życzenie

Reprezentacja Polski pokonała w sobotę Ukrainę 3:2 (25:22, 24:26, 25:22, 29:31, 15:12) w ostatnim spotkaniu przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. Szkoleniowiec Nikola Grbić próbował dużo nowych rozwiązań, ale na wyróżnienie zasłużyło szczególnie kilku zawodników.

Reprezentacja Polski kapitalnie spisała się w tegorocznej edycji Ligi Narodów, w której zdobyła złoty medal, pokonując w finale USA (3:1). Po miesięcznej przerwie siatkarze Nikoli Grbicia wystąpili w Memoriale Huberta Wagnera, ale nie był to ich turniej marzeń. Wygrali jedynie konfrontację z Francuzami (3:1), natomiast wyraźnie przegrali zarówno ze Słowenią (0:3), jak i Włochami (1:3). Właśnie zakończyli ostatnie spotkanie przed rozpoczynającymi się w najbliższym tygodniu ME i mogą mieć powody do zadowolenia.

Zobacz wideo Sochan w Polsce z NBA: W przyszłym roku na pewno będę grał w kadrze

Polacy pokonali Ukrainę w ostatnim meczu przed ME. Bardzo dobre spotkanie środkowych i Popiwczaka

Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla naszych reprezentantów, ponieważ objęli prowadzenie 7:5. Ukraińcy szybko zdobyli jednak cztery punkty z rzędu i to oni przejęli chwilowo inicjatywę. Polakom udało się odrobić straty i doprowadzić do wyrównania 15:15, a później ponownie wyjść na dwupunktowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca seta. Ostatecznie zawodnicy Nikoli Grbicia wygrali go 25:22, a na wyróżnienie zasłużył z pewnością libero Jakub Popiwczak.

Druga odsłona znów toczyła się pod dyktando naszych siatkarzy, którzy od stanu 7:5 konsekwentnie utrzymywali dwa punkty przewagi. Pod koniec seta udało się nawet powiększyć zapas do trzech punktów (22:19), ale Ukraińcy kapitalnie zaprezentowali się w końcówce seta, ponieważ odrobili straty i finalnie wygrali go 26:24. 

Trzeci set niespodziewanie zaczął się od prowadzenia siatkarzy Ugisa Krastinsa (7:5). Pomimo nie najlepszej zagrywki, która od początku meczu nie była naszą mocną stroną, udało się odrobić starty i wyjść na prowadzenie 18:16. Tym razem zwycięzcy Ligi Narodów nie zawiedli, ponieważ wykorzystali przewagę i zakończyli seta 25:22. Z pewnością należy wyróżnić Jakuba Kochanowskiego oraz Norberta Hubera, którzy bardzo dobrze spisywali się podczas tego starcia.

W czwartym secie po raz kolejny zobaczyliśmy niezwykle wyrównaną konfrontację. Od początku dobrze prezentowali się siatkarze Grbicia, którzy szybko wyszli na prowadzenie 10:8. Co prawda rywale doprowadzili do wyrównania, ale tylko na moment i po kilku minutach Polacy wygrywali już nawet trzema punktami (16:13). Ponownie proste błędy naszego zespołu doprowadziły do tego, że Ukraińcy wyrównali stan rywalizacji (17:17). Niezwykle nerwowa końcówka w wykonaniu naszych zawodników, podczas której nie potrafiliśmy utrzymać koncentracji, zmotywowała Ukraińców, którzy wykorzystali szansę i doprowadzili do tie-breaka.

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Ostatnią odsłonę zaczęliśmy kapitalnie, ponieważ błyskawicznie wyszliśmy na prowadzenie 8:3. Rywale nie zamierzali jednak odpuścić i doprowadzili do wyniku 10:9, wykorzystując wiele naszych błędów. "Dramatycznie wygląda nasza skuteczność" - powiedział w pewnym momencie komentator Wojciech Drzyzga. Ostatecznie udało nam się jednak zwyciężyć to spotkanie 15:12, a trwało ono łącznie ponad 2h 40 min.

Polacy rozegrają pierwsze spotkanie podczas ME już w czwartek 31 sierpnia, kiedy zmierzą się z Czechami. Naszymi rywalami w grupie C będą ponadto Holendrzy, Duńczycy, Czarnogórcy oraz reprezentanci Macedonii Północnej.

Polska - Ukraina 3:2 (25:22, 24:26, 25:22, 29:31, 15:12)

Więcej o: