Polskie siatkarki w piątek 18 sierpnia rozpoczną walkę o medale mistrzostw Europy. Zawodniczki Stefano Lavariniego w meczu otwarcia zmierzą się w belgijskiej Gandawie ze Słowenkami. Nasze zawodniczki przystępują do rywalizacji po największym sukcesie od lat, czyli brązowym medalu Ligi Narodów. Nadzieje na dobry wynik są zatem spore.
Polki przed wylotem do Belgii same zapewniały, że chcą wywalczyć medal. Podobne oczekiwania mają kibice, jednak zdaniem Magdaleny Śliwy nakładanie na siatkarki dodatkowej presji jest zupełnie zbędne. - To właśnie jest takie nasze polskie. Jeżeli już coś wygramy, to chcemy zawsze zwyciężać. Trzeba pamiętać, że to jest sport, to są ludzie, a nie maszyny, które się zaprogramuje i zawsze będą grać tak samo. Dużo elementów składa na to, jak w danym dniu wygląda drużyna - stwierdziła w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".
Mistrzyni Europy z 2003 i 2005 roku określiła też, na co stać Polki na nadchodzącej imprezie. - Dziewczyny mają ogromną szansę na to, żeby wystąpić w finale. Po to trenują, żeby wygrywać. Ważna będzie przede wszystkim spokojna głowa i luz. Mówimy, że mogą być w czwórce, ale przecież każdy przeciwnik potrafi grać. A słabszej drużynie często łatwiej rywalizuje się z mocniejszym faworytem, bo nie ma na niej presji - zapewniła.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Ogólnie uważam, że każda z tych dziewczyn dojrzała. Ponadto ten zespół gra w tym samym składzie co w zeszłym sezonie, zmiana jest praktycznie tylko jedna, nie ma Zuzy Góreckiej, która jest kontuzjowana. Stabilność, kontynuacja pracy też są ważne. No i przede wszystkim jest świetny wynik, to na pewno pomaga - dodała Śliwa.
Polki w fazie grupowej mistrzostw Europy będą rywalizować w grupie A. Oprócz Słowenek zmierzą się na tym etapie również z Serbkami, Belgijkami, Ukrainkami i Węgierkami.