Polki zagrają w najsilniejszym składzie - zabraknie tylko Aleksandry Przybysz, która nie została zwolniona przez włoski klub. Miała ją zastąpić Karolina Kosek, ale ostatecznie Niemczyk zabiera Izabelę Żebrowską z AZS AWF Poznań. Puchar Wielkich Mistrzyń staje się ważnym poligonem doświadczalnym. Polska sprawdzi się na tle najsilniejszych drużyn, z którymi przyjdzie jej walczyć za rok w tym samym miejscu na mistrzostwach świata.
Andrzej Niemczyk: Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, nie mam jak tego ocenić. Zrobię to w Japonii i w zależności od tej oceny dostosuję trening.
- Da się zrobić kolejny, przerwa od poprzedniego szczytu była odpowiednio długa. Ponad miesiąc - to wystarczy. Jeśli zawodniczki nie straciły formy w klubach, możemy w Japonii nieźle pograć.
- i na dodatek na tydzień przed zawodami! Wreszcie będziemy mogli się porządnie zaaklimatyzować, a nie grać z marszu. W Japonii sama różnica czasu wymaga przystosowania się. Udało się wynegocjować z klubami odpowiednio długi okres na to.
- Każdego, oprócz Brazylii i Chin.
- Nie. Stać nas na zwycięstwo, jeśli zagramy znakomity mecz. Graliśmy już kilka niezłych spotkań z Brazylijkami i Chinkami, ale recepty na nie nie udało mi się jeszcze znaleźć. To zresztą dla mnie przedziwna sytuacja. My łoimy skórę Włoszkom, z kolei Włoszki są w stanie pokonać Chinki, a mimo to my nie możemy z Chinami wygrać. Skoro jednak mogły Włoszki, to znaczy, że nie jest to niemożliwe. Trzeba jednak rozegrać kilka dobrych meczów z nimi i nawet przegrywając, uczyć się, jak można w końcu je pokonać.
- Im więcej, tym lepiej. Ale ten miecz ma dwa ostrza. Jeśli zagramy kilka spotkań dobrych, będziemy mieć na mistrzostwa świata znakomity materiał, ale jeśli zagramy kilka meczów złych, nabawimy się kompleksów.
- Bo szukam zawodniczek na konkretne pozycje - akurat chodzi mi o zmienniczkę dla Małgorzaty Glinki. Iza jest srebrną medalistką Uniwersjady, ma wielki potencjał i warunki do gry. Trzeba tylko nad nią pracować.
- Zgoda, ale nie taki był warunek jej gry w kadrze. Ona była zbyt jednostronna w ataku - tylko z lewej po skosie. Łatwo było ją zablokować. Teraz się rozwinęła, ma większy repertuar ataków, jest dojrzalsza. Dlatego w przyszłym roku dostanie szansę. Proszę jednak pamiętać, że gra w klubie i kadrze to zupełnie inna para kaloszy.
- Mam na oku kilka młodych dziewczyn, o których nie wiecie. To siatkarki, które przy odpowiednim przygotowaniu będą mogły grać w kadrze za jakieś dwa lata.
- Połowa dla związku, połowa dla nas. A swoją pulę dzielimy między zawodniczki według klucza, który bierze pod uwagę czas spędzony na boisku.
- To jej prywatna sprawa, ale pod dwoma warunkami. Po pierwsze - taka sesja nie może naruszyć wizerunku naszego sponsora. Po drugie - środowisko musi to zaakceptować, a zatem zdjęcia nie mogą być wulgarne. Z tego co wiem, nie są. Kiedyś widziałem rozbierane zdjęcia niemieckich siatkarek i były bardzo ładne, a przy tym nie mogłem poznać tych zawodniczek. Teraz też nie mogłem poznać Agaty w kilku ujęciach. Taka charakteryzacja.
Nasze mecze ogląda w telewizji 6 mln ludzi. Niedobrze by było, gdyby na przykład połowa z nich nie akceptowała zdjęć takich jak Agaty, bo wtedy przyniosłoby to więcej szkody niż pożytku. A ja nie wiem, ilu wśród tych 6 mln naszych kibiców jest katolików, protestantów czy niewierzących. Różnie może być. Może prezydent Kaczyński zaprotestuje. W końcu Złotka to narodowy skarb (śmiech).
rozgrywające - Izabela Bełcik (Nafta Piła), Magdalena Śliwa (Minetti Vicenza)
środkowe - Agata Mróz (Stal Bielsko-Biała), Sylwia Pycia (AZS AWF Poznań), Katarzyna Skowrońska (Minetti Vicenza)
atakujące i przyjmujące - Małgorzata Glinka (RC Cannes), Dorota Świeniewicz (Despar Perugia), Izabela Żebrowska (AZS AWF Poznań), Joanna Mirek, Milena Rosner, Natalia Bamber (wszystkie Muszynianka Muszyna)
libero - Mariola Zenik (Nafta Piła)
Turniej rozgrywany będzie systemem każdy z każdym, o kolejności zdecyduje liczba zdobytych punktów (nie ma półfinałów ani finału).