Zajęcie trzeciego miejsca oznacza, że Polska na turnieju finałowym w Gdańsku zmierzy się z drużyną, która zajęła szóstą pozycję w tabeli. To oznacza, że nasi siatkarze zmierzą się z Brazylią. Gdyby USA przegrało swój mecz, to Polacy starliby się z siódmą Słowenią.
Przypomnijmy, że o kolejności drużyn decydują zwycięstwa. Zespół, który zdobył mniej punktów, ale wygrał więcej spotkań, w końcowej tabeli znajdzie się przed drużyną, która zwyciężyła w mniejszej liczbie spotkań. Z tego powodu Polacy - którzy zdobyli 25 punktów - wyprzedzili Włochów i Argentyńczyków - którzy na uzbierali ich 26. Biało-Czerwoni łącznie wygrali 10 spotkań podczas gdy te dwie reprezentacje o jedno mniej.
Zdecydowanie najlepsi w turnieju kwalifikacyjnym byli Amerykanie, którzy fazę grupową dzięki zwycięstwu z Bułgarią zakończyli z 10 zwycięstwami i 31 punktami. USA przegrało tylko siedem setów. Ponad dwa razy mniej niż drudzy najlepsi pod tym względem Włosi. Za to najgorsi w całej stawce byli Chińczycy. Ich kadra - obok Bułgarii i Iranu - wygrała najmniej spotkań, bo tylko dwa. Zdobyli też tylko sześć punktów, czyli o dwa mniej niż przedostatni Bułgarzy i o pięć mniej niż czternaści Irańczycy.
Na turniej finałowy do Polski, który odbędzie się w dniach 19-23 lipca pojedzie łącznie osiem reprezentacji. Są to kadry USA, Japonii, Polski, Argentyny, Włoch, Brazylii, Słowenii i Francji. Polska 20 lipca o godzinie 20:00 zagra z Brazylią, a jeżeli awansuje do półfinału to zmierzy się ze zwycięzcą pary Japonia - Słowenia. Drużyna z Azji zakończyła fazę grupową na pozycji wicelidera. Warto podkreślić, że była niepokonana w pierwszych dziesięciu kolejkach.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl