Wiadomo było, że mecz Stanów Zjednoczonych z Argentyną będzie wyrównanym starciem. Obie drużyny znajdują się w grupie pewnej awansu do finałów Ligi Narodów, jednakże to Amerykanie przez dotychczasowe wyniki byli stawiani w roli faworyta. Znajdują się na pozycji wicelidera zawodów, a jedyną drużyną lepszą od nich jest Japonia, która nie przegrała ani jednego meczu. Argentyńczycy byli nieco dalej, bo 7. miejscu. Po sobotnim spotkaniu sytuacja w tabeli uległa jednak zmianie.
Amerykanie byli faworytami, ale już w pierwszym secie zderzyli się ze ścianą w postaci argentyńskich siatkarzy. I to bardzo skuteczną, bo pierwszego seta przegrali siedmioma punktami. Argentyńczycy od samego początku prowadzili grę i pewnie triumfowali 25:18. W drugim secie role nieco się odwróciły, bo wiceliderzy tabeli Ligi Narodów przebudzili się i zaczęli odrabiać stratę. Dopiero przy 19 punktach dla Argentyny udało im się wyrównać stan na tablicy wyników, a potem wyprzedzić rywala i ostatecznie triumfować 25:23. W setach było więc 1:1. Trzeci set to już kilkupunktowa przewaga Stanów i kolejne zwycięstwo 25:23.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wówczas doszło do czegoś, czego często nie widuje się w siatkówce. Amerykanie byli o krok od końcowego triumfu. Prowadzili niemal cały set, aż dotarli do piłki meczowej przy stanie 24:22. Stracili jednak punkt po swoim serwisie, a Argentyńczycy poszli za ciosem i okazali się skuteczniejsi także w trzech kolejnych piłkach. Doprowadzili do remisu 25:25 i od tego momentu zaczęli szokować kibiców.
Oba zespoły szły punkt za punkt. Aż w końcu dotarły do bariery 40 pkt dla każdej z nich. Ostatecznego zwycięzcę tej partii poznaliśmy przy wyniku 43:41 dla Argentyny. Oznaczało to dla niej pozostanie w grze, a także 5 set. W nim drużyna ponownie okazała się lepsza od Amerykanów - 15:12.
USA - Argentyna 2:3 (18:25, 25:23, 25:23, 41:43, 12:15)
Wynik czwartego seta jest jednym z najwyższych w historii siatkówki. Najlepsze w tym względzie były drużyny Sisley Treviso - Bre Banca Cuneot. Ich rywalizacja w 2002 roku zakończyła się wynikiem 54:52. W 2007 roku powtórzyły to PAOK Saloniki i AEK Ateny. W siatkówce reprezentacyjnej rekord ustaliły Wenezuela i Katar. Ich mecz w 2017 roku zakończył się wynikiem 45:43 dla Azjatów.
Zwycięstwo nad USA sprawiło, że Argentyna przez chwilę wyprzedzała reprezentację Polski w Lidze Narodów. Do czasu aż Biało-Czerwoni zakończyli swój mecz z Kanadą (3:0). Obecnie Argentyńczycy znajdują się na 5. miejscu w tabeli z bilansem ośmiu zwycięstw i trzech porażek. Polska jest wiceliderem z dziewięcioma triumfami i dwiema porażkami.