Reprezentacja Polski po dwóch tygodniach Ligi Narodów miała na koncie sześć zwycięstw i dwie porażki. To dawało jej piąte miejsce, ale że rywale będący za nią na początku trzeciego tygodnia zwyciężali, to spadła na siódmą pozycję w tabeli i musiała postarać się o wygraną w ważnym meczu ze Słowenią.
W pierwszym secie Polacy objęli prowadzenie przy stanie 7:7 i nie oddawali go przez długi czas. Mieli nawet dwie piłki setowe, ale żadnej nie wykorzystali i zrobiło się 24:24. Później to rywale mieli kilka okazji na wygranie partii, którą ostatecznie zakończyli wynikiem 31:29.
W kolejnym secie również od stanu 7:7 zaczęła się dominacja jednego zespołu. Tym razem byli to Słoweńcy, którzy odskoczyli nawet na sześć punktów i prowadzili 20:14. Przewagę utrzymali do końca, zwyciężając 25:21.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zespół Nikoli Grbicia znacznie poprawił się w trzecim secie, gdy zaczął grać skuteczniej w przyjęciu i ataku. Od wyniku 4:4 ani razu nie dał sobie wydrzeć prowadzenia. Doprowadził do stanu 24:20 i już po pierwszej piłce setowej mógł cieszyć się z wygranej.
Czwarta partia przez długi czas była bardzo wyrównana, oba zespoły szły punkt za punkt, ale to Polacy mieli nieznaczną przewagę. W samej końcówce jeszcze podkręcili tempo i wyszli na prowadzenie 24:20. A że Słoweńcy po raz kolejny pomylili się w decydującej chwili, to skończyło się 25:20.
To oznaczało, że reprezentanci Polski rozegrają piąty tie-break w tegorocznej LN. Poprzednie cztery wygrali i byli bardzo zdeterminowani, aby dokonać tego po raz kolejny. Tak też się stało, bo w decydującym secie triumfowali 15:13.
Zwycięstwo ze Słowenią dało Polakom awans z siódmego na trzecie miejsce w tabeli LN. Mają siedem wygranych, tyle samo co Amerykanie, ale znacznie mniej punktów. Ważniejsze jest jednak to, że udało im się odskoczyć kilku groźnym rywalom. W tabeli najpierw liczy się liczba wygranych, potem punkty.
Kolejny mecz w Lidze Narodów Polacy rozegrają w piątek 7 lipca o godzinie 5:00 czasu polskiego, wtedy zmierzą się z Brazylią. Relacja tekstowa na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.