Kapitalnie prezentują się w tegorocznej edycji Ligi Narodów zawodniczki Stefano Lavariniego. Przegrały tylko dwa spotkania z Holandią (0:3) oraz z USA (2:3). Pewnie wywalczyły awans do turnieju głównego, ale nadal rywalizują z Amerykankami o pierwsze miejsce w tabeli.
Niedzielne starcie dość słabo zaczęło się dla naszych reprezentantek, które przegrywały już 5:8. Szybko udało im się jednak odrobić straty i wyjść nawet na prowadzenie. Ponownie Koreanki pokazały, że nie można ich skreślać. Najpierw doprowadziły do remisu, a następnie osiągnęły pięciopunktową przewagę i wygrywały już 18:13. Wtedy nastąpiła świetna seria Polek, które zdobyły siedem punktów z rzędu i do końca nie oddały już przewagi, zwyciężając pierwszą partię 25:23.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Drugi set rozpoczął się już zdecydowanie lepiej. Zawodniczki Stefano Lavariniego błyskawicznie objęły prowadzenie 5:1 i konsekwentnie powiększały przewagę. Rywalki nie były w stanie nawiązać z nimi w tym secie równorzędnej walki i przegrały ostatecznie 18:25. W ostatnim secie ponownie mogliśmy zobaczyć kapitalną formę naszych siatkarek, które zdominowały przeciwniczki i zakończyły go wynikiem 25:15.
Zwycięstwo nad Koreą pozwoliło Polkom wrócić na fotel lidera tabeli Ligi Narodów i o punkt wyprzedzić Amerykanki. Będą teraz oczekiwać najbliższych godzin i rozstrzygnięcia starcia USA - Chiny, które zadecyduje o ostatecznym triumfatorze tabeli i rozstawieniu par turnieju głównego.
Polska - Korea Południowa 3:0 (25:23, 25:18, 25:16)
Aktualna tabela Ligi Narodów po dwóch niedzielnych (02.07) meczach: