Polskie siatkarki w dotychczasowych spotkaniach Ligi Narodów prezentowały się znakomicie. Zanotowały siedem zwycięstw i poniosły tylko jedną porażkę, a dorobek 20 punktów dawał im pozycję liderek rozgrywek. Zawodniczki Stefano Lavariniego na ostatni turniej fazy grupowej udały się do południowokoreańskiego Suwon.
Pierwszymi rywalkami Polek były Amerykanki, które z pewnością miały z tyłu głowy dotkliwą porażkę 0:3 podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata. Początek spotkania był rewelacyjny w wykonaniu naszych siatkarek, które górowały w każdym elemencie gry i wygrały pewnie 25:17. W drugiej partii role niestety się odwróciły, a na parkiecie dominowały aktualne mistrzynie olimpijskie, które wygrały do 15.
Kolejna odsłona była bardzo wyrównana i obie drużyny notowały fragmenty, w których potrafiły budować przewagę. Końcówka należała jednak do Amerykanek, które wygrały 27:25 i objęły prowadzenie w meczu. Również czwarta partia rozstrzygnęła się po grze na przewagi, ale tym razem ze zwycięstwa 30:28 cieszyły się Polki. Po niezwykle emocjonującym tie-breaku końcowy triumf zanotowały Amerykanki, wygrywając 3:2.
Porażka Polek oznacza niestety spadek na drugie miejsce w tabeli Ligi Narodów. Zawodniczki Lavariniego zostały wyprzedzone właśnie przez Amerykanki, które mają teraz w dorobku 21 punktów. Choć nasze siatkarki mają na koncie tyle samo "oczek", rywalki mają lepszy bilans meczów (8 zwycięstw, jedna porażka). Podium dość niespodziewanie uzupełniają Niemki, które we wtorek wywalczyły trzy cenne punkty za zwycięstwo z Dominikankami.
Polki w trakcie turnieju w Suwon rozegrają jeszcze trzy spotkania. W czwartek zagrają z Niemkami (5:00), w piątek z Bułgarkami (5:00), a w niedzielę z Koreankami (7:00).