Reprezentacja Polski w tegorocznej edycji Ligi Narodów przeplata dobre występy tymi słabszymi. W sobotę drużyna Nikoli Grbicia w kiepskim stylu uległa Amerykanom 0:3 i do niedzielnego starcia to Włosi przystępowali w roli faworytów. Gracze z Półwyspu Apenińskiego mieli za sobą pięć wygranych z rzędu, a wczoraj pewnie pokonali Serię 3:0. Ponadto wyprzedali Polaków w tabeli o jedną lokatę i cztery punkty.
Już od początku pierwszego seta Biało-Czerwoni prezentowali się kapitalnie. Budowali drobną przewagę, ale Włosi cały czas zachowywali kontakt. Zespoły długo grały punkt za punkt, aż w decydującym momencie Polacy wyszli na prowadzenie 18:15. Do samego końca nie oddali już przewagi, a po słabszym fragmencie gry rywali zakończyli partię z wygraną 25:19.
W drugim secie znów oba zespoły grały, jak równy z równym. Nieco pewniej wyglądali zawodnicy Nikoli Grbica, a rywale często mieli problem, by trafić atakami w boisko. Polacy byli konkretniejsi i prowadzili nawet 14:10, a później 18:15. Wtedy Włosi obudzili się i po fragmencie dobrej gry jako pierwsi mieli piłkę setową przy stanie 24:23. Finalnie mistrzowie świata zmarnowali szansę i zrobili to jeszcze raz, a ciśnienie wykorzystali Polacy i wygrali 28:26.
Następna partia niemal bez żadnych problemów padła łupem naszych rywali. Włosi zyskali prowadzenie już po pierwszych piłkach i nie oddali go do samego końca. Polacy szarpali i pokazywali niezłe akcje, ale to nie wystarczyło i finalnie przegrali 18:25.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Czwarta odsłona znów była niezwykle wyrównana. Obie drużyny grały punkt za punkt, ale Polacy w kluczowym momencie wyszli na prowadzenie 16:13, a następnie 21:14. Rywale gubili się w przyjęciu, a Biało-Czerwoni skrzętnie to wykorzystywali. Przewagi nie oddali już do samego końca, by zakończyć seta wynikiem 25:20, a cały mecz 3:1.
Polacy w tej edycji Ligi Narodów mają sześć wygranych i dwie porażki. To dało im awans z siódmego miejsca na czwarte. Nasi siatkarze mają mniej punktów (14 pkt) od Brazylii, Argentyny czy Włoch, ale są wyżej od nich. Wszystko przez korzystniejszy bilans meczów.