Polscy siatkarze w środę powrócili do rywalizacji w Lidze Narodów. W pierwszym meczu podczas turnieju w Rotterdamie zawodnicy Nikoli Grbicia zmierzyli się z Niemcami. Spotkanie to było bardzo wyrównane i upływało pod znakiem zmiennej gry obu drużyn. Finalnie ze zwycięstwa 3:2 (25:21, 22:25, 25:14, 17:25, 15:10) cieszyli się Polacy.
W drugim starciu nasi zawodnicy rywalizowali z Holendrami, którzy w dotychczasowych spotkaniach odnieśli trzy zwycięstwa i zanotowali dwie porażki. Mecz ten od początku był bardzo wyrównany, a lepsza postawa w końcówce pozwoliła gospodarzom cieszyć się ze zwycięstwa 25:22. W drugiej odsłonie od początku górowali z kolei Polacy, którzy utrzymywali wysoką przewagę i wygrali do 18.
Kolejna partia miała zupełnie odwrotny przebieg, a Holendrzy skrzętnie wykorzystywali słabszy okres gry rywali. W efekcie tym razem oni zanotowali wygraną do 18 i powrócili na prowadzenie w meczu. W czwartej partii zawodnicy Grbicia zdołali doprowadzić do kolejnego tie-breaka w tegorocznych rozgrywkach. Decydująca rozgrywka padła łupem naszej reprezentacji, która wygrała 3:2 (22:25, 25:18, 18:25, 25:22, 15:11)
Polacy zanotowali tym samym kolejne zwycięstwo za dwa punkty. Ich dorobek wynosi obecnie 11 punktów, a to przełożyło się na awans na 4. lokatę w tabeli rozgrywek. Holendrzy spadli z kolei na 8. miejsce (11 pkt, gorszy bilans meczów i setów). Choć nasi reprezentanci mają w dorobku mniej punktów niż Brazylia, Argentyna i Włochy, lepszy bilans meczów pozwala im wyprzedzać wspomniane drużyny.
Liderami tegorocznej Ligi Narodów w dalszym ciągu są Japończycy, którzy kontynuują zwycięską serię. W czwartek pokonali 3:2 Brazylię i zwiększyli dorobek do 20 punktów. Drugą lokatę zajmują Słoweńcy (18 pkt), a podium uzupełniają Amerykanie (15 pkt).
Polscy siatkarze podczas turnieju w Rotterdamie rozegrają jeszcze dwa spotkania. W sobotę 24 czerwca zmierzą się z Amerykanami (13:00), a dzień później z Włochami (12:30).