Za nami pierwszy tydzień emocji w siatkarskiej Lidze Narodów mężczyzn. Dla Polaków był to czas pełen skrajnych emocji. Zmagania rozpoczęli oni od zwycięstwa nad mistrzami olimpijskimi Francuzami, później po dwóch tie-breakach pokonali Iran i Bułgarię, żeby na koniec przegrać 0:3 z Serbami. W tabeli Biało-Czerwoni zajmują aktualnie szóste miejsce.
Niedzielny mecz z Serbami był w wykonaniu Polaków katastrofalny. "Polscy siatkarze dostali od Serbów na koniec pierwszego turnieju Ligi Narodów surową lekcję" - tak pisała o meczu Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl. "Biało-Czerwoni przegrali 0:3 w stylu niepasującym do wicemistrzów świata, choć trzeba też pamiętać, że w 14-osobowym składzie z Nagoi było ich czterech" - dodała dziennikarka.
Powody do zadowolenia mieli za to Serbowie, dla których była to druga wygrana w Nagoi. - Myślę, że to zwycięstwo przyszło do nas we właściwym momencie - przyznał selekcjoner serbskiej drużyny, Igor Kolaković, cytowany przez oficjalną stronę tamtejszej federacji. Zaznaczył on też, że to wzmocni pewność siebie jego drużyny.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
- Pokonanie Polski, która do tej pory nie przegrała ani jednego meczu, to wciąż wielka sprawa. Udało nam się pokonać najlepszą drużynę, która jest pierwsza w światowym rankingu. Zdajemy sobie sprawę, że nie są oni tutaj w kompletnym składzie, podobnie jak my, ale to zwycięstwo jest nadal niezwykle ważne - dodał 48-letni trener.
Kolaković zauważył też, że jego ekipa zagrała przeciwko Polsce najlepszy mecz w całym turnieju. - Rozwijaliśmy się z meczu na mecz i w niedzielę pokazaliśmy lepszą grę niż się spodziewałem - zakończył.