Reprezentacja Polski siatkarek zanotowała znakomity początek rywalizacji w Lidze Narodów. Wygrała wszystkie cztery spotkania na turnieju w Antalyi, zostawiając w pokonanym polu m.in. Serbki (3:0) i Włoszki (3:1), czyli odpowiednie mistrzynie świata i Europy. Nie byłoby tych sukcesów, gdyby nie m.in. świetna gra Agnieszki Korneluk na siatce, która była najlepszą blokującą w Turcji.
Polskie siatkarki prowadzą po czterech kolejkach w Lidze Narodów, mając tyle samo punktów i taki sam bilans setów co drugie Chinki (11 punktów, 12 wygranych setów i trzy stracone). Biało-czerwone są na bardzo dobrej drodze do awansu do ćwierćfinału LN. Dobra gra w Antalyi przyniosła też awans w kobiecym rankingu FIVB. Polska jest dziś na ósmym miejscu - to najwyższa pozycja w tym notowaniu od 2011 r.
Występy w Turcji to ogromny powiew optymizmu na ten sezon reprezentacyjny, w którym Polki czeka walka w mistrzostwach Europy i turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Nie byłoby takich wyników jak zwycięstwa 3:0 z Serbią i Tajlandią, 3:1 z Włochami i 3:2 z Kanadą na otwarcie, gdyby nie znakomita gra blokiem Agnieszki Korneluk, która zdobyła w ten sposób aż 16 punktów i stała się najlepszą blokującą tegorocznej edycji Ligi Narodów siatkarek. Średnia Polki na mecz wynosi zatem cztery punkty.
Oprócz tego Korneluk ma najwięcej punktów w polskiej kadrze bezpośrednio z zagrywki - cztery. Tyle samo punktów w ten sposób zdobyła Katarzyna Wenerska.
Wysoko w klasyfikacji najlepiej blokujących jest także Magdalena Stysiak, liderka naszej reprezentacji, która w ten sposób zdobyła dziesięć punktów w czterech meczach. Jest także czołową atakującą Ligi Narodów (63 punkty) i jedną z najlepiej punktujących w rozgrywkach (74 punkty).
W czołowej 20 blokujących w LN znajdziemy także Magdalenę Jurczyk (osiem punktów).
Następny mecz w ramach Ligi Narodów Polki zagrają 13 czerwca podczas turnieju w Hongkongu. Rywalem będzie Dominikana, która jest na dziesiątym miejscu w tabeli, mając na koncie dwa zwycięstwa i dwie porażki na turnieju w Nagoi.